Michał Elmerych

Michał Elmerych

wydawcaGłos SzczecińskiSzczecin

79 materiałów

Jestem dziennikarzem od ponad 30 lat i niestety widzę, jak dziennikarstwo zmienia się z biegiem czasu. Kiedy dołączyłem do redakcji "Głosu Szczecińskiego" mój naczelny postawił przede mną kilka bardzo różnych zadań. Od pilnowania jakości naszej strony www, czyli gs24.pl , poprzez pomoc w redakcji gazety drukowanej, aż po realizację swoich pomysłów.

Jako, że jestem z natury człowiekiem leniwym, to najbardziej spodobało mi się to ostatnie zadanie. Dzięki temu udało się zrealizować kilka całkiem sympatycznych projektów. Jednym z nich były dwa (dotychczas) wydania specjalne zatytułowane "My Portowcy" 

Na pożegnanie Kosty Runjaicia

Na powitanie nowego sezonu rozgrywek

poza tym piszę komentarze i zajmuję się wydawaniem drugiej strony zarówno w "Głosie Szczecińskim" jak i w "Głosie Koszalińskim" i "Głosie Pomorza".

Jeżeli zdecyduję się pisać teksty, to przede wszystkim zajmuję się w nich historią współczesną. Najnowsze dzieje Pomorza Zachodniego są nie tylko ciekawe historycznie, ale również dają sporo do myślenia. 

26 kwietnia, jest co świętować?

O Błogosławionym Kardynale Stefanie Wyszyńskim rozmowa

Czasami jednak dopada mnie codzienność

Gazterm Międzyzdroje 2022

Lubię też kiedy ciekawi ludzie spotykają ciekawych ludzi 

Hakuna Matata

 

Dziennikarstwo wciąż jest dla mnie sposobem na życie i na opisywanie świata nie tylko dla czytelników, ale także dla samego siebie. Tak łatwiej jest zrozumieć procesy, które zachodzą w świecie i chyba (a przynajmniej mam taką nadzieję) trudniej dać się ogłupić wszechobecnej kulturze głupoty i patoinformacji.  

 

Dlaczego się wywyższam i jestem zadufany w sobie? 

Radio Zet, Fakt, Polsat, Dziennik, Przegląd Sportowy, Focus Historia, Radio Szczecin, a teraz Głos Szczeciński. To miejsca, w których od ponad 30 lat (pierwszą prawdziwą informację napisałem dla Polskiego Radia Szczecin w lipcu 1992 roku - o remoncie ciepłowni na ulicy Dąbskiej) zbierałem doświadczenie. Po takim czasie uważam, że warto, aby niektórym młodym adeptom dziennikarstwa skrócić nieco drogę i zdradzić parę sekretów. Dlatego czasami wspominam, jak to było kiedyś i zachowuję się jak weteran. Niektórzy korzystają. 

Prywatnie?

Zastanawiam się, czy dziennikarz ma jakieś prywatne życie. I chyba nie ma, bo w końcu dziennikarstwo to opisywanie świata i życia, które toczy się tu i teraz. Jeśli jednak, to... Kocham Szczecin i Berlin, Pogoń i Herthę BSC. Czasami odzywam się w podcaście "Paprykarz Szczeciński", bo wciąż bardzo lubię gadać. 
Jem mięso i szukam wegańskich specjałów dla ukochanej. Nienawidzę sprzątać, bo w chaosie bałaganu czuję się lepiej niż w sterylności laboratorium. Ukochana też nie lubi. Kawy nie piję. Wypiłem jej już zbyt dużo. Lubię mocniejsze niż z winogron. Ze starości na spacer mogę już pójść tylko na Via Appia Antica. 

Rozwiń opis