O tym, jak wielką szkodę zrobił wyciek wody z sieci wodociągowej, można było się przekonać w środę rano. Na ulicy Marynarki Polskiej w Ustce zawaliła się jezdnia pod ciężarem autobusu, a gdy ekipy przystąpiły do pracy, okazało się, że pod jezdnią zrobiła się ogromna szczelina i nawierzchnia dosłownie wisiała w powietrzu.
- Najpierw trzeba było zabrać z tego miejsca autobus. Później wezwaliśmy gazowników, by sprawdzili swoje instalacje oraz ich szczelność. Dopiero po tym mogliśmy zacząć usuwać naszą awarię - mówi Krzysztof Czajkowski, prezes usteckich Wodociągów. Okazało się, że w czasie remontu ul. Marynarki Polskiej nie wymieniono części starych rur. Jedna z nich pękła i woda zaczęła podmywać grunt. Awaria nastąpiła w instalacji (położonej jeszcze przed wojną albo tuż po), doprowadzającej wodę do domów znajdujących się po lewej stronie w kierunku morza ul. Marynarki Polskiej. Dlatego numery parzyste nie miały wody.
- W środę o godzinie 21 awaria została usunięta. Jednak nasze laboratorium sprawdzało bakteriologię - wyjaśnia prezes Wodociągów. - Trzeba więc było osiemnastu godzin, by sprawdzić, czy nie namnożą się bakterie. Wodę włączyliśmy w czwartek o godzinie 16. Zagrożenia nie było. Krzysztof Czajkowski dodaje, że jeśli w piątek energetycy przełożą kabel, który przebiega w okolicy studni rewizyjnej kanalizacji sanitarnej, to studnia ta zostanie dodatkowo wzmocniona.
- Mogło się zdarzyć tak, że najeżdżanie samochodów na tę studnię miało wpływ na stan znajdującego się w jej pobliżu wodociągu - mówi prezes o przyczynie awarii. - Teraz, gdy miasto remontuje jakąś drogę, staramy się wymieniać naszą infrastrukturę, jeśli jest w złym stanie. W związku z awarią obowiązuje zmiana organizacji ruchu. Na pętlę przy ul. Portowej nadal nie zajeżdżają autobusy. Trudno wyjechać z uliczek w centrum miasta. Ekipa drogowa zacznie naprawiać jezdnię po niedzieli.
Zobacz także: Awaria na głównej ulicy w Ustce. Znaleziono przyczynę zapadnięcia się jezdni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?