Największym tegorocznym problemem Rowów są wąskie plaże. Najmniej piasku jest na odcinku o długości około kilometra na plaży centralnej.
Na tej obleganej niegdyś przez wczasowiczów plaży jest ich teraz niewielu. Większość turystów przeniosła się na kąpielisko przylegające do Słowińskiego Parku Narodowego, bo tylko tam jest znacznie szerzej.
- Jeszcze 10 lat temu Rowy chronione były trzema wydmami, a teraz zostało już tylko pół wydmy - mówi Anna Sobczuk-Jodłowska, wójt gminy Ustka.
- Wszystko przez to, że morze zabiera nam coraz więcej lądu. Boimy się, że za jakiś czas woda zacznie podbierać nawierzchnie ulicy Plażowej i ulicy Morskiej. Już teraz odległość od zabudowań do morza to tylko sto metrów.
Władze gminy Ustka, na terenie której leżą Rowy, domagają się ratowania plaż od słupskiego Urzędu Morskiego, który administruje wybrzeżem. Niestety, urzędnicy morscy bezradnie rozkładają ręce. Twierdzą, że nic nie mogą zrobić.
- Współczuję mieszkańcom Rowów, ale nie możemy odnawiać ich brzegu, bo nie mamy na to pieniędzy - tłumaczy Jerzy Wiśniewski, zastępca dyrektora do spraw technicznych Urzędu Morskiego w Słupsku.
- Ten odcinek wybrzeża nie jest przewidziany do odnawiania.
Okazuje się, że plaża centralna w Rowach nie jest refulowana, bo nie ma jej wpisanej na listę programu ochrony brzegów morskich.
Wymieniono w niej wszystkie odcinki polskiego wybrzeża, które powinny być odnawiane do 2023 roku.
Dlatego władze gminy Ustka zwróciły się do wszystkich parlamentarzystów z okręgu gdyńsko-słupskiego, aby domagali się wpisania Rowów na listę ochrony brzegów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?