Mężczyźni napadli stację oddaloną kilkaset metrów od najbliższych zabudowań. Poczekali do zamknięcia i zaatakowali w momencie, gdy pracownik wychodził do domu.
Było kilka minut po godzinie 20 w środę. Napastnicy twarze zakryli kominiarkami. Mieli ze sobą drewnianą pałkę przypominającą bejsbolową. Pracownika stacji, mężczyznę w średnim wieku, bezlitośnie okładali pałką i pięściami po głowie i całym ciele. Gdy padł, jeszcze go skopali. Zabrali trzy tysiące złotych utargu, telefon komórkowy i saszetkę z dokumentami.
Przerażonego człowieka, mieszkańca Ustki, związali i wrzucili do jego renaulta clio. - Odjechali samochodem ofiary w kierunku Ustki - mówi Jacek Bujarski, rzecznik komendanta policji w Słupsku, który podkreśla, że są to dopiero wstępne ustalenia. - Kluczyli po ulicach miasta i w końcu porzucili samochód w lesie. Ofiara nadal znajdowała się w bagażniku.
Auto zostawili na leśnej drodze obok osiedla "Na wydmie" w zachodniej części miasta. Po kilkudziesięciu minutach poturbowany pracownik sam oswobodził się z więzów i zaczął szukać pomocy. - Pobiegł na komisariat - mówi rzecznik. - Natychmiast zaczęliśmy szukać sprawców.
Obrażenia pracownika na szczęście nie były groźne, trafił jednak do szpitala na opatrzenie ran i obserwację. Tam też był przesłuchiwany przez policjantów z sekcji kryminalnej słupskiej policji. Rano wrócił do domu.
Byliśmy w nocy na miejscu, gdzie bandyci porzucili renault clio, już kilkadziesiąt minut po napadzie. Pracowali tam już policyjni technicy, którzy zdejmowali linie papilarne i zabezpieczali ślady. Jeszcze przed północą policjanci zatrzymali czterech mężczyzn najbardziej odpowiadających rysopisowi. Za kratki trafił 26-letni Jarosław G., 33-letni Adam G., 23-letni Krzysztof W. oraz 25-letni Przemysław W. Wszyscy są z Ustki i żaden z nich nie przyznał się do napadu.
- Rozpatrujemy wszelkie scenariusze, aby ustalić dokładny przebieg zdarzenia - twierdzi Grzegorz Gadoś, komendant usteckiej policji, który całą noc osobiście kierował akcją. - Możliwe są dalsze zatrzymania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?