Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bandyckie podpalenie pensjonatu w Ustce. Zobacz podpalacza (nagranie)

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Akcja gaśnicza w pensjonacie Horizon w Ustce / Podpalacz poszukiwany
Akcja gaśnicza w pensjonacie Horizon w Ustce / Podpalacz poszukiwany Internauta Mariusz / Zdjęcie z monitoringu
W środę w nocy do pensjonatu Horizon w Ustce włamał się podpalacz. Rozlał jakąś substancję i w trzech miejscach podłożył ogień. Na zewnątrz podpalacza zarejestrowała ogólnodostępna kamera. Są też nagrania z podpalenia.

Wszystko wskazuje na to, że podpalacz, który włamał się do pensjonatu Horizon przy ulicy Chopina 16 (jedna w dawnych Czarodziejek), chciał puścić z dymem cały obiekt. Sprawca podłożył ogień w trzech miejscach. Po sezonie Horizon jest nieczynny, a właściciele są na wczasach. Przestępca musiał o tym wiedzieć.

Podpalacz włamał się do Horizonu po północy, a dym zauważono dopiero po godzinie 10 rano! Jak to możliwe? Cała bandycka akcja z pozoru może wyglądać na tak zwane podpalenie z opóźnieniem. Jednak najpewniej dobytek właścicieli pensjonatu ocalał dzięki zastosowaniu niepalnych materiałów budowlanych.

Podpalacz

od 16 lat

Oficjalne komunikaty są bardzo oszczędne. Około godziny 10.40 dyżurny Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku dostał zgłoszenie, że spod dachu pensjonatu wydobywają się kłęby dymu. Do akcji pojechały trzy zastępy PSP, straż wojskowa marynarki wojennej i OSP z Duninowa.

- Paliły się przedmioty zgromadzone na poddaszu, ale strażacy już w ciągu 15 minut uporali się z ogniem. Nie było osób poszkodowanych. Jednak o przyczynie pożaru nie podajemy informacji. Na miejscu była policja – mówi Piotr Basarab, rzecznik KM PSP w Słupsku.

Z kolei Michał Sobiesiak z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku nie potwierdza wprost, że było to podpalenie.
- Na miejscu policjanci zabezpieczyli teren działań – mówi Michał Sobiesiak. - Następnie skierowana została tam grupa procesowa, która zabezpieczyła ślady tego zdarzenia. Jak ustalili policjanci, obiekt nie jest aktualnie wykorzystywany. Funkcjonariusze na podstawie zebranych informacji będą wyjaśniać okoliczności tego zdarzenia.

Przede wszystkim policjanci zabezpieczyli monitoring wewnątrz budynku. Z naszych informacji wynika, że nagrań, które mogą doprowadzić śledczych do sprawcy, jest jeszcze więcej. To także ogólnodostępna kamera na worldcam.live, która zarejestrowała po północy, jak zakapturzony mężczyzna wchodzi na teren posesji. Są też inne tropy. Ślady włamania na oknach. Podstawiony kubeł na śmieci, by po włamaniu – najprawdopodobniej z pomocą jakiegoś narzędzia – wejść do środka. To podpalaczowi mogło zająć nawet kilkanaście minut, bo ślady uszkodzeń w różnych miejscach są znaczne.

Akcja gaszenia budynku

od 16 lat

Co działo się po sforsowaniu okna wewnątrz pensjonatu, widać na kolejnych ujęciach. Podpalacz, który oświetlał sobie drogę latarką czołową, zaczął od trzeciej kondygnacji. Oblał jakąś substancją drzwi, które natychmiast zaczęły płonąć. Jednak wbrew jego zamiarom pożar nie wybuchł od razu. Za podpalonymi drzwiami na najwyższej kondygnacji znajduje się magazyn pościeli, która po prostu zaczęła się powoli tlić, a dym zauważono dopiero nad ranem.

Tymczasem kamery na środkowej kondygnacji i na półpiętrze obserwują kolejne rozlewanie płynu z butelki. W tych miejscach sprawca też nie osiągnął celu. Niepalna wykładzina wypaliła się tylko w miejscach rozlania substancji, a drewniane schody ocaliła także niepalna farba i ogień nie dotarł do drewna. W recepcji płomienie z wykładziny przeniosły się na ladę z płyt laminowanych, ale także zgasły. W ten sposób zniknęły dwa źródła ognia. Tliło się tylko na poddaszu w magazynie pościeli. Jednak okna – oprócz tego, przez które wszedł sprawca – były pozamykane i praktycznie nie było cugu. Nagranie kończy się o godzinie 7.25. Wtedy najprawdopodobniej stopiła się instalacja elektryczna na górze. Jednak ogień się nie rozprzestrzeniał. Dym zauważono dopiero późnym rankiem. Strażacy szybko ugasili pożar. Budynek i całe sąsiedztwo – stara, ciasna zabudowa kurortu - ocalały.

Teraz wszystko w rękach policji. Dowodów jest mnóstwo. Trwają intensywne działania zmierzające do zatrzymania podpalacza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza