Okazało się, że baner został wywieszony bez pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków.
- Właściciel nie ma mojej zgody na umieszczenie na zabytku reklamy wyborczej, a przed jej powieszeniem powinien się o takową do mnie zwrócić - mówi Zdzisław Daczkowski. - Nie mam jednak żadnej możliwości jego ukarania, mogę jedynie wezwać do usunięcia reklamy.
Zobacz także: Weź udział w naszym sms-owym plebiscycie, wytypuj zwycięzce wyborów na prezydenta Słupska!
Jednak konserwator nawet z tej formy zdyscyplinowania właściciela zrezygnuje, ponieważ, jak twierdzi, do wyborów zostało niewiele czasu i potężny plakat i tak niebawem zniknie. Poza tym zauważa, że musiałby zrobić rozeznanie w całym mieście i sprawdzić, na których jeszcze zabytkach nielegalnie wiszą plakaty. Podkreśla, że żaden z komitetów wyborczych nie zwracał się do niego o taką zgodę.
Dariusz Tatara, właściciel kamienicy na Starym Rynku, przyznaje, że nie wiedział, że musi mieć pozwolenie konserwatora na powieszenie banera wyborczego.
- Teraz już nie ma sensu, żebym to robił, bo wybory już za kilka dni, a po nich i tak reklama zniknie - mówi D. Tatara. - Niemniej przynajmniej dowiedziałem się, że następnym razem muszę wystąpić o zgodę.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?