Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Baraż o Superligę: SPR Olkusz - Słupia Słupsk 27:32 (15:19)

Krzysztof Niekrasz
Słupszczanki zrobiły pierwszy krok w Olkuszu, w Słupsku w hali Gryfia muszą postawić kropkę nad i. Z nr 17. Aleksandra Porębska.
Słupszczanki zrobiły pierwszy krok w Olkuszu, w Słupsku w hali Gryfia muszą postawić kropkę nad i. Z nr 17. Aleksandra Porębska. Łukasz Capar
Słupska drużyna mimo trudności kadrowych i finansowych pokazała charakter. Pokonała w Olkuszu SPR, faworyta rywalizacji, 32:27.

W Olkuszu spotkały się szczypiornistki dwóch wicemistrzów I ligi. Sobota miała być początkiem marszu olkuszanek ku superlidze. One były uważane za faworytki w konfrontacji ze słupskim zespołem. Niestety, swoje aspiracje SPR chyba musi odłożyć na następny sezon.

Miejscowe nie wykorzystały atutu własnego boiska i przegrały z bojową Słupią. Słupszczanki były tak naładowane energią, że już podczas rozgrzewki drżał parkiet. Już w początkowej fazie słupska drużyna posiadała inicjatywę. Hasło do zdecydowanego ataku dała Agnieszka Łazańska-Korewo. Kapitanka Słupi otworzyła konto bramkowe. W 16. minucie przyjezdne prowadziły 9:5. Największa różnica bramkowa była w 29. minucie. Wtedy to na tablicy wyników było 19:12 dla Słupska. Jeszcze przed zejściem na przerwę ambitne olkuszanki zmniejszyły rozmiary strat z siedmiu do czterech goli. Po przerwie było nerwowo.

Przez trzy minuty żadnej ze stron nie udało się trafić do bramki. Ponownie w roli głównej wystąpiła Łazańska-Korewo, która wykorzystała rzut karny. Wysokie prowadzenie 20:15 spowodowało trochę rozluźnienia w szeregach słupskiej ekipy. W przedziale czasowym od 34. do 41. minuty nastąpił przestój w ofensywie Słupi. Wykorzystał to SPR, który doprowadził do rezultatu 19:21.

Potem walka toczyła się gol za gol. W 51. minucie Olkusz przegrywał tylko 24:25. Od tego momentu nastąpił koncertowy odjazd słupszczanek na 30:24. Taki wynik był w 56. minucie. Do końca spotkania słupszczanki spokojnie kontrolowały bieg wydarzeń na boisku. Ostatnia syrena została przyjęta z radością w ekipie ze Słupska, która dzielnie wytrzymała kondycyjnie. Słupia miała jedynie do dyspozycji 8 zawodniczek. Krzysztof Adamuszek, trener z Olkusza, dysponował szerokim składem i skorzystał z usług 13 szczypiornistek, w tym były 2 bramkarki.

Po sobotnim meczu załamana była miejscowa dyrektorka Stowarzyszenia Piłki Ręcznej Katarzyna Polak, która powiedziała: - To dla mnie zimny prysznic. Liczyłam na zwycięstwo. Nasza drużyna nie wytrzymała presji psychicznie. Po prostu zagrała słabo. W kiepskiej dyspozycji były bramkarki. Słupia zaimponowała wielkim sercem do walki. My będziemy szukać szansy w rewanżu, ale o pozytywny wynik może być bardzo trudno - zaznaczyła olkuska działaczka.

- Wynik w Olkuszu jest bardzo dobry - oznajmił Michał Zakrzewski, trener Słupi. - W tym meczu zwyciężyła rozsądna gra moich podopiecznych. Ich poczynania były bardzo konsekwentne. Wypełniły też wcześniej ustalone założenia taktyczne. Drużyna grała twardo w obronie i skutecznie w ataku,. Wszystkie zawodniczki walczyły z ogromnym zaangażowaniem o każdą piłkę. Za wszelką cenę dążyły do wyznaczonego celu i to się opłaciło. Jednak trzeba dalej być skoncentrowanym przed rewanżem - dodał szkoleniowiec.

SPR Olkusz - Słupia Słupsk 27:32 (15:19)

Gole Słupi: Agnieszka Łazańska-Korewo - 7, Katarzyna Cieśla - 6, Natalia Borowska - 6, Maja Zienkiewicz-Janikowska - 5, Anna Ilska - 4, Aleksandra Olejarczyk - 2, Aleksandra Porębska - 2. W bramce Iwona Łoś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza