Barbara i Krzysztof cierpią przez bezwzględną oszustkę. Rozprawa wkrótce

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Bednarek
Krzysztof Bednarek

Barbara i Krzysztof cierpią przez bezwzględną oszustkę. Rozprawa wkrótce

Krzysztof Bednarek

Świerczyna: Dla Barbary i Krzysztofa Grędów świat się zawalił. Oszustka przebywa na wolności. Czeka ją rozprawa, ale kara raczej nie będzie dotkliwa.

Niedawno Krzysztof Gręda dowiedział się od pracownicy Urzędu Skarbowego, że nie otrzyma 850 złotych ze zwrotu podatku z rozliczenia za 2016 rok, ponieważ komornik sądowy z Warszawy zamierza pobrać te pieniądze na poczet zadłużenia w firmie Szybka Gotówka.

- Nigdy nie korzystałem z pożyczek ani w firmie Szybka Gotówka, ani w żadnej podobnej - mówi Krzysztof Gręda, mieszkaniec Świerczyny. - Od razu jednak domyśliłem się, że jest to sprawka Magdaleny G., byłej pracownicy Banku PKO Oddział w Zło-cieńcu, która posługując się moimi danymi osobowymi oraz danymi osobowymi mojej żony Barbary, próbowała wyłudzić kilkanaście kredytów w różnych bankach i firmach. Ta pani miała dostęp do naszych danych, ponieważ wcześniej byliśmy klientami banku w Złocieńcu.

Nieszczęścia chodzą parami

-Nasza gehenna trwa już drugi rok. Wszystko zaczęło się od tego, że gdy chciałam wypłacić pieniądze z bankomatu, pokazał się komunikat, że środków na koncie nie mam, chociaż powinny tam być. Zaraz potem był telefon z banku, z zapytaniem, dlaczego nie spłacam rat kredytu? Zdziwiło mnie to bardzo. Brałam wprawdzie kredyt w banku 2014 roku, ale spłaciłam go co do złotówki - powiedziała nam Barbara Gręda. - W trakcie wyjaśniania tej sprawy okazało się, że była pracownica banku wzięła 20 tys. zł na moje nazwisko, wykorzystując moje dane osobowe.

Na tym jednak nie koniec. Magdalena G. założyła bez zgody i wiedzy rachunek bankowy na dane Krzysztofa Grędy i zaciągała pożyczki przez internet w parabankach. Gdy pieniądze wpływały na fikcyjne konto robiła przelewy, wykorzystując wyłudzone w ten sposób pieniądze na własne potrzeby.

- Ja nie pracuję. Mąż choruje na serce. Miał poważną operację. Pracodawca zwolnił go w czasie choroby, nie dając nawet świadectwa pracy. Zostaliśmy bez środków do życia. Mąż nie jest nawet ubezpieczony. Ta choroba nie wzięła się znikąd. Mąż strasznie się przejmował tym, że zostaliśmy oszukani - uważa Barbara Gręda.

Sprawiedliwość nierychliwa

Magdalena G., była pracownica banku w Złocieńcu, obecnie bezrobotna mieszkanka powiatu świdwińskiego, w ubiegłym roku została skazana z art. 286 kk - niekorzystne rozporządzenie cudzym mieniem. Nadal jednak przebywa na wolności. Czekają ją kolejne rozprawy.

W lutym do Sądu Rejonowego w Drawsku Pomorskim wpłynął akt oskarżenia przeciwko niej. Oskarżona od 2015 r., posługując się danymi osobowymi Krzysztofa Grędy, a także innego mężczyzny, próbowała wyłudzić pożyczki w różnych instytucjach finansowych. Najczęściej były to kwoty rzędu kilku tysięcy złotych.

Ale Magdalena G. nie gardziła również mniejszymi pożyczkami rzędu kilkuset złotych, które zaciągała przez internet. W akcie oskarżenia opisanych zostało 16 przypadków próby wyłudzenia kredytów i pożyczek! W większości przypadków pieniędzy nie uzyskiwała, bo nie przechodziła prowadzonej przez instytucje finansowe weryfikacji.

Jednak co najmniej pięć intytucji udało jej się oszukać. Parabanki zwracały się o zwrot pożyczek do Krzysztofa Grędy, stąd jego i jego żony Barbary problemy.

W tej sprawie odbyły się już dwa posiedzenia, oba zostały odroczone. Kolejna rozprawa wyznaczona została na wrzesień.

Wraz z aktem oskarżenia do sądu wpłynął wniosek o dobrowolne poddanie się karze w wysokości 2 lat ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania dozorowanej pracy. Oskarżona będzie też musiała wyrównać szkody wyrządzone pokrzywdzonym.

Nie stać ich na adwokata

Zawał serca, utrata pracy na rodzinę Grędów spadł ogrom nieszczęść. Panu Krzysztofowi trudno jest pogodzić się z tym, że w czasie zwolnienia lekarskiego, na którym przebywa od kilku miesięcy, utracił pracę.

- Byłem drwalem, pracownikiem Zakładu Usług Leśnych w Kaliszu Pomorskim. Pracodawca nie zapłacił mi za zaległy urlop. Nie otrzymałem ani wypowiedzenia, ani świadectwa pracy. Bez tego nie mogę zarejestrować się w Urzędzie Pracy i nie jestem ubezpieczony - powiedział nam Krzysztof Gręda.

- Nie wiedzieliśmy, co robić. Nie stać nas na adwokata. Ktoś nam poradził, żeby iść do starostwa w Drawsku i skorzystać z bezpłatnej pomocy prawnej.

- Rzeczywiscie zająłem się sprawą tych Państwa. Jeżeli chodzi o sprawy pracownicze pana Krzysztofa, to sprawę bada Państwowa Inpekcja Pracy. Czekam na rezultaty - powiedział nam nam adwokat Piotr Ciaw-łowski. - Ja w ramach bezpłatnej pomocy prawnej nie mogę reprezentować moich klientów przed sądem. Mogę natomiast służyć im radą, gdzie powinni się udać i jakie kroki podjąć w sprawach, które mi przedstawili.

Z pozoru obie te sprawy nie mają ze sobą związku. Barbara Gręda i jej mąż Krzysztof widzą to jednak inaczej. Przez pryzmat dolegliwości, jakie w ciągu ostatnich dwóch lat musieli i nadal muszą znosić .

NIEODPŁATNA POMOC
Nieodpłatną pomoc prawną w powiecie drawskim świadczą punkty w Drawsku Pomorskim, plac Elizy Orzeszkowej 3 w budynku Starostwa, pokój nr 204, tel. 94 36 334 64 i w Czaplinku, pokój w Powiatowym Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego przy ul. Wałeckiej 57, tel 733 504 688. Z pomocy korzystać może młodzież do 26. roku życia, osoby korzystające z pomocy społecznej, osoby po 65. roku życia, osoby posiadające Kartę Dużej Rodziny, kombatanci, weterni, kobiety w ciąży, zagrożeni bądź poszkodowani katastrofą naturalną, klęską żywiołową lub awarią techniczną.

Godziny otwarcia.

Czaplinek:od poniedziałku do piątku w godz. od 8 do 12. Drawsko: pn godz. 7:15-11:15, wt. i pi. godz. 8-12, śr. i czw. godz. 9-13.

Krzysztof Bednarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.