Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Barbara Madejczyk: W sporcie ważny jest duch walki i pozytywne emocje

Krzysztof Niekrasz
Barbara Madejczyk pilnie trenowała i to nie tylko w rodzinnej Ustce, ale także na zgrupowaniach. Ustczanka liczy na dynamiczne i dalekie rzuty w mistrzostwach Polski w Toruniu.
Barbara Madejczyk pilnie trenowała i to nie tylko w rodzinnej Ustce, ale także na zgrupowaniach. Ustczanka liczy na dynamiczne i dalekie rzuty w mistrzostwach Polski w Toruniu. Łukasz Capar
Rozmowa z Barbarą Madejczyk, zawodniczką Jantara Ustka, królową polskiego oszczepu, dwukrotną olimpijką.

W minioną sobotę triumfowała pani w XVI Mityngu Grand Prix Sopotu im. Janusza Sidły. Duża satysfakcja?

- Oczywiście, że satysfakcja duża. Było trochę zamieszania i trudności w dotarciu na czas, ale wszystko skończyło się dobrze. Po wielu emocjach i nerwach uzyskałam bardzo dobry wynik, który dobrze prognozuje na zbliżające się mistrzostwa Polski seniorów, które odbędą się od najbliższego piątku (19.07) do niedzieli w Toruniu.

Jak przebiegają przygotowania do lekkoatletycznych mistrzostw Polski?

- Przygotowania idą zgod­nie z planem. 10 lipca wróci­łam z krótkiego obozu w górach, który ma dać na mistrzostwach najwyższą for­mę. W XVI Mityngu Grand Prix Sopotu im. Janusza Sidły miałam ostatnią szansę sprawdzenia swojej dyspozycji i rezultat, jaki osiągnę­łam (55,90 m - dop. red.), wskazuje na bardzo dobre przygotowanie.

Na pewno marzy pani o kolejnym medalu w mistrzowskiej imprezie. Jaki wynik może dać gwarancję stanięcia na podium?

- Oczywiście. Zawsze medal jest nagrodą za ciężką pracę na treningach. Mistrzostwa Polski rządzą się swoimi prawami i trudno przewidzieć końcowe rozstrzygnięcia. Jak się rzuci 55 metrów, to miejsce na podium będzie raczej pewne.

Jest w pani sportowa złość?

- W sporcie ważny jest duch walki i pozytywne emocje. Myślę, że przez tyle lat rzucania i zmagania się z różnymi trudnościami mam sportową złość w sobie.

Niedługo, bo w sierpniu będą mistrzostwa świata w stolicy Rosji. Będzie pani walczyć o przepustkę na najważniejszą imprezę światowego czempionatu?

- Pewnie. Każdy zawodnik podczas mistrzostw Polski seniorów będzie mógł jesz­cze walczyć o przepustkę na mistrzostwa świata w Moskwie.

Ile wynosi minimum na światową imprezę?

- Minimum A wynosi 62 metry, a minimum B to 60 metrów. W tym roku Polski Związek Lekkiej Atletyki stworzył dodatkowe zasady kwalifikacji. Między innymi, jeśli żadnej zawodniczce nie uda się uzyskać minimum A, to gdy uzyska minimum B będzie mogła jechać na MŚ do Moskwy. Dlatego w Toruniu będę również walczyć o minimum B.

Jak będą przedstawiały się dalsze plany startowe, jeżeli nie zrealizuje pani planu na zakwalifikowanie się do reprezentacji na Moskwę?

- Uzyskanie minimum na Moskwę będzie moim wiel­kim sukcesem w tym roku. Jeśli jednak się nie uda, to oczywiście będzie odpoczy­nek po pierwszej części sezonu, a potem jeszcze będę startować w różnych mityngach, by walczyć o jak najlepszy wynik w tym sezonie.

Kiedyś miała pani wielkie wyniki, czyli rzuty w granicach i ponad 60 metrów. Teraz ich brakuje. Z czego to wynika?

- Przede wszystkim z problemów zdrowotnych i przerwy w treningach. Myślę, że już niedługo moje rzuty będą bliższe sześćdziesiątki.

Ma pani jakieś specjalne zaklęcia przed konkursami?

- Tak, jak większość sportowców, mam swoje sposoby na to, by jak najlepiej wypaść podczas zawodów, ale ich nie zdradzę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza