Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Barbarzyństwo nad Słupią (VIDEO)

Piotr Kawałek [email protected]
Strażnicy Jarosław Galicki i Konrad Seemann pokazują nielegalny kanał w Łosinie.
Strażnicy Jarosław Galicki i Konrad Seemann pokazują nielegalny kanał w Łosinie. Krzysztof Tomasik
Właściciele gospodarstwa agroturystycznego nielegalnie zrobili przekop między swoim stawem a Słupią. Zmienili bieg rzeki i wycięli kilkadziesiąt drzew.

Uważają jednak, że nic się nie stało.

Kilka tygodni temu pisaliśmy o karygodnych praktykach właścicieli gospodarstw rybackich i elektrowni wodnej, którzy osuszyli rzeki, pobierając z nich wodę na własne cele.

Teraz w Łosinie (gm. Kobylnica) strażnicy gminni odkryli podobny przypadek. Właściciele gospodarstwa agroturystycznego Perełka przekopali kanały, którymi połączyli swój staw z rzeką Słupią, tak że powstała wyspa. Ponadto wycieli około 40 olch.

Dowiedzieliśmy się, że nawet pracownicy, którzy koparkami przekopywali kanały, byli przestraszeni zleceniem.

- To barbarzyństwo - nie kryje oburzenia Teodor Rudnik, prezes Polskiego Związku Wędkarskiego w Słupsku. - Przecież przez taki przekop trocie wpływają do prywatnego stawu i nie mają z niego drogi ucieczki.

Janusz Kramek, komendant straży gminnej w Kobylnicy, już poinformował o samowoli gospodarzy Park Krajobrazowy Dolina Słupi oraz starostwo powiatowe w Słupsku i Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej.

Ekolodzy też łapią się za głowę. - Wycięcie drzew i zmiana biegu rzeki mogą zdegradować zbiornik - uważa Marcin Miler z Parku Krajobrazowego. - Taka inwestycja musi zawsze być poprzedzona badaniami, aby dowiedzieć się, jak wpłynie na środowisko.

Tymczasem właścicielka gospodarstwa nie miała nawet pozwolenia wodno-prawnego i pozwolenia na budowę. Czuje się jednak niewinna i winą obarcza urzędników oraz sąsiadkę.
- Ona ciągle nas szpieguje i donosi - mówi Krystyna Podlas, która z mężem prowadzi gospodarstwo agroturystyczne Perełka. - Nie mogliśmy dostać pozwoleń w urzędach, więc sami chcieliśmy uporządkować teren.

Wyjaśnia, że chcieli zbudować przystań kajakową. Zaprzecza jednak, że zbudowali kanały łączące staw z rzeką. - One już były od dawna, my tylko je oczyściliśmy - twierdzi.

To sprawdzą już specjaliści z RZGW, którzy dziś przeprowadzą wizję lokalną. Jednak już zapowiadają, że skierują sprawę do prokuratury. - Zmienianie brzegu rzeki jest bezprawne - mówi Jan Maślanka, zastępca szefa RZGW w Gdańsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza