- Protestując obronimy naszą gminę. To że tutaj protestujemy, to dajemy sygnał wszystkim decydentom. Panu wojewodzie, który teraz wydaje opinię i wszystkim ministrom i panu premierowi, że nie chcemy włączenia do miasta Słupsk. Nie chcemy likwidacji gminy Słupsk. Dziękuję, że jesteśmy tu razem, dziękuję za udział w konsultacjach społecznych, w których prawie 100 procent mieszkańców powiedziało: Nie! - mówiła na placu przed ratuszem Barbara Dykier, wójt gminy Słupsk.
Zapytaliśmy uczestników protestu, dlaczego nie chcą do Słupska?
- A co nam Słupsk daje? Mieszkam od lat w gminie i się bardzo z tego cieszę. W tej chwili na osiedlu Bierkowo mamy fundusz sołecki 35 tys. zł. Czy miasto mi to zagwarantuje? Takie same pieniądze? - powiedział nam Mariusz Michalski z Bierkowa.
- Jesteśmy mieszkańcami gminy Słupsk. Nie chcemy tego zmieniać. Był pan u nas na osiedlu Bierkowo? Niech pan przyjedzie. Wszystko mamy, aż ze Słupska do nas przyjeżdżają - mówił Marian Stobiecki z Bierkowa.
- Jestem zawodowym kierowcą ze Strzelinka i uważam, że miasto Słupsk powinno świecić przykładem, jeśli chodzi o utrzymanie dróg, a to gmina jest o dwa poziomy wyżej niż miasto - powiedział nam pan Ryszard strażak ze Strzelinka.
- Chcemy pozostać w naszej gminie ukochanej. Nas Słupsk nie interesuje. Ja tak szczerze powiem, my jesteśmy wiejskie kobiety i chcemy zostać na naszej wsi - powiedziała Czesława Markiewicz z Siemianic.
Protestujący przeszli ulicami dookoła Parku Waldorffa, ulicą Anny Łajming doszli do ronda Solidarności i wrócili pod ratusz. Protest był zapowiadany na tysiąc osób, było zaś mniej niż 400. Było jednak głośno, barwnie. Słupszczanie otrzymywali od protestujących poczęstunek, ciasta. Sam marsz był dobrze zorganizowany, a nad wszystkim czuwały służby, tak by niedogodności dla słupskich kierowców były jak najmniejsze.
Z polityków samorządowych, w marszu udział wziął Paweł Lisowski, starosta słupski oraz wójt Smołdzina Arkadiusz Walach.
Na koniec zapytaliśmy wójt Barbarę Dykier, co sądzi o opinii naukowców z Uniwersytetu Szczecińskiego, którzy napisali, że powiększenie Słupska jest konieczne i przyniesie wszystkim poprawę także mieszkańcom gminy.
Barbara Dykier: - Pomylili się. Niech posłuchają mieszkańców gminy Słupsk. Ja nie zapoznałam się szczegółowo z tą analizą. Ale jestem zbulwersowana takimi wnioskami. Realizacja pomysłu takiego powiększenia Słupska to likwidacja gminy Słupsk.
Przypomnijmy, słupski samorząd wszczął procedurę zmiany granic. Przekazał komplet z tym związanych dokumentów do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Teraz wojewoda wydaje opinię na ten temat. Decyzję podejmie rząd. Prawdopodobnie pod koniec czerwca. Ewentualna zmiana granic może nastąpić od 1 stycznia 2023 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?