Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Beach soccer. Słupski zespół osiąga sukcesy - czas wypromować ten sport!

Rafał Szymański [email protected]
Team Słupsk na rozgrzewce przed jednym ze spotkań sopockich mistrzostw Polski 2010, w których drużyna zdobyła brązowy medal.
Team Słupsk na rozgrzewce przed jednym ze spotkań sopockich mistrzostw Polski 2010, w których drużyna zdobyła brązowy medal. Fot. Rafał Szymański
Beach soccer. Team Słupsk, zdobywając brązowy medal mistrzostw Polski w Sopocie, pokazał, że notuje najlepszą serię wśród zespołów z gier drużynowych w naszym mieście.

Jeśli komuś wciąż wydaje się, że plażową piłkę nożną trzeba traktować z rezerwą i dystansem - jest w błędzie. Im bardziej będzie ją lekceważył tym większą pokaże nieznajomość realiów.

Dwumiasto Słupsk - Ustka ma naturalne predyspozycje do tego, by beach soccer rozwijał się tu i był jedną z głównych atrakcji sezonu. W chwili gdy inne dyscypliny dopiero odkrywają, jaki jest potencjał sportu na plaży i jak bardzo atrakcyjne mogą być rozgrywki w nadmorskim paśmie, latem beach soccer od lat buduje swoją pozycję. Obok siatkówki, która potrafiła równie szybko zareagować na zapotrzebowanie, tylko piłka na piasku ma swoich sponsorów i zaplecze organizacyjne. Szczypiorniak, rugby dopiero zaczynają walkę o to, by zaistnieć na plaży.

Teraz po kolejnym z rzędu sukcesie Team Słupsk nie może być już taktowany wzruszeniem ramion czy z żartobliwym przymrużeniem oka. To sport ważny dla miasta, a właściwie dwumiasta Ustka - Słupsk. Przecież obok Teamu coraz większe sukcesy odnosi reprezentacja, a jak pokazują badania i rzeczywistość w polskim sporcie kadra jest najlepszym nośnikiem reklamowym danej dyscypliny i lokomotywą generującą zainteresowanie mediów. A w kadrze grają zawodnicy z Teamu nad Słupią.

- Już po zeszłorocznym czwartym miejscu byliśmy zadowoleni ze współpracy z tym klubem - mówi Katarzyna Jarosz, dyrektorka Centrum Handlowego Jantar. - W tym nie mieliśmy żadnych obiekcji i ponownie wsparliśmy zespół. Teraz mają już brąz. To sukces - mówi Jarosz.

A przecież z roku na rok konkurencja w beach soccerze jest coraz większa. Skromny budżet Teamu bardzo ogranicza możliwość rywalizacji. Tym cenniejszy sukces odnieśli w Sopocie, gdzie wywalczyli brązowy medal.

Szansa Słupska

Beach soccer w ciągu najbliższych kilku lat może stać się dyscypliną olimpijską. To będzie więc szansa na to, by miasto nad Słupią miało swoich sportowców na najważniejszej dla wszystkich sportowców imprezie. To także ważne o tyle, że w innych dyscyplinach mizernie u nas z olimpijczykami. Jest Mirosława Sagun-Lewandowska, która pewnie będzie bić się o awans do Londynu, ale nikt więcej. Żaden młody rozwojowy sportowiec, z perspektywą występu w Londynie za kolejne cztery lata nie pojawił się na firmamencie lokalnego sportu. Dlatego może się niedługo okazać, że piłkarze plażowi ze Słupska mogą być jedynymi olimpijczykami w 2016 roku w Rio de Janeiro. Czy miasto jest gotowe na taką przyszłość?
Szacunek

Team Słupsk znosił w tym roku wszystkie przeciwności losu. Oprócz Flair Poland i CH Jantara oraz w ostatniej fazie urzędu miejskiego nie otrzymał większej pomocy. Tymczasem beach soccer w Polsce, a co szczególnie przykre w miastach nieleżących nad morzem ma potężnych sponsorów. KP Piorkowskich - mistrzów Polski sponsoruje ubojnia kurczaków, Grembach Łódź - firma budowlana. Wicemistrzowie kraju Krynica Morska ma sponsora w potężnym hotelu. Ich stać, by opłacać zawodników ze światowej górnej półki. W Piórkowskich w tym roku grali Brazylijczycy. Mieli tam występować Ukraińcy, czyli europejski top. Grembach także postawił na Brazylijczyków.

A Team Słupsk? Postawił na zawodników ze Słupska i okolic.

I nie zawiedli się. Odkryciem był Łukasz Jarosiewicz, absolutny strzał w dziesiątkę. Jeszcze rok temu nie wiedział, czym jest beach soccer, teraz po grach w reprezentacji był gwiazdą mistrzostw Polski i królem strzelców.

Team, zdobywając w tym roku brąz, udowodnił, że można dokonać rzeczy niemożliwych. Przez ostatnie dwa lata walczył o to, by być najlepszym w Polsce. Zapowiadał to oficjalnie Daniel Kaniewski, szef klubu. Oczywiście za taką postawę spotykały go gromy od co aktywniejszych forumowiczów chociażby na www.gp24.pl. Nie zraził się, ale w tym roku stwierdził, że przy obecnym składzie, przy braku większych sponsorów drużynę stać na wyjście z grupy. I znów posypały się zarzuty, bo uznano go za minimalistę. Tymczasem Team zdobył braz, promując markę naszego miasta.

Wygląda na to, że kiedyś Team Słupsk nie mógł sobie radzić bez pomocy miasta, teraz miasto musi zabiegać o względy beach soccerowców. Warto. Bo w przeciwieństwie do innych dyscyplin są w stałej formie, wciąż dające miejsce wśród najlepszych w kraju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza