Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Beata Chrzanowska: sprawą food trucka powinien zająć się prezydent (rozmowa)

Zbigniew Marecki
Zbigniew Marecki
Beata Chrzanowska.
Beata Chrzanowska. Łukasz Capar
Beata Chrzanowska czeka na porządkowy ruch ze strony prezydenta Słupska. Rozmowa „Głosu Pomorza“ z Beatą Chrzanowską, przewodniczącą Rady Miejskiej w Słupsku .

W tym tygodniu pisaliśmy sporo o problemach Eweliny Stokłuskiej z Rowów, która chciała sprzedawać w Słupsku wołowe burgery z samochodu. Ta sprawa doprowadziła do jej sporu z wiceprezydentem Markiem Biernackim, który twierdzi, że stosowane wobec niej obostrzenia i wymogi wynikają z prawa miejscowego. Czy tą sprawą nie powinna się zająć Rada Miejska w Słupsku, tym bardziej że wywołuje ona spore emocje i podziały wśród mieszkańców miasta i powiatu?

Ta sprawa należy do kompetencji prezydenta miasta. To on powinien się zająć lokalizacją tego rodzaju punków usługowych i małej gastronomii. To jest na pewno temat ciekawy dla radnych, ale nie sądzę, abyśmy musieli się nim zajmować. Mimo to mam swoje zdanie na ten temat.

Zobacz także: Właścicielka food trucka chce nadal sprzedawać burgery. Opowiada o utrudnieniach ze strony miasta

Jakie?

Z wykształcenia jestem technologiem żywności. Z tego powodu wiem, że takie przypadkowe miejsca nie są odpowiednie do produkcji i sprzedaży żywności. Dlatego osobiście jestem przeciwna takim luźnym punktom na terenie miasta Słupska, tym bardziej że miasto dysponuje wieloma wolnymi lokalami, gdzie można taką działalność prowadzić. Tak samo nie jest przekonana do tego, aby przed sklepem sprzedawano ryby albo kurczaki z grilla. Nie podobają mi się też obwoźne samochody, które sprzedają żywność w środku miasta, czyli tam, gdzie jest największe zanieczyszczenie powietrza.

Ale takie punkty już w mieście funkcjonują.

Zdaję sobie z tego sprawę, ale przedstawiam swój osobisty pogląd. Wiem, jak się żywność produkuje i co ma wpływ na jej jakość.

Zobacz także: Marek Biernacki, wiceprezydent Słupska odpowiada właścicielce foodtrucka

Rozumiem, że wg pani liczba tych punktów nie powinna być powiększana?

Tak właśnie sądzę.

Z kolei pani Stokłuska powołuje się na to, że na przykład w Gdańsku wyznaczono około dwudziestu miejsc, gdzie mogą stawać food trucki.

Jeśli pan prezydent wystąpi do nas z wnioskiem w tej sprawie, to się nad nią zastanowimy. Tu oczywiście chodzi o wiele problemów, związanych choćby z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego czy przejrzystą polityką dotyczącą lokalizacji tych punktów. Pan prezydent i jego zastępcy do tej pory w tej prawie ze mną nie rozmawiali, więc pewnie z radnymi też nie.

Czy do pani przychodzą ludzie, którzy by chcieli w mieście prowadzić tego typu działalność.

Nie. Natomiast jedna z interpelacji radnej Jadwigi Stec dotyczyła punktu sprzedaży ryb przed budynkiem byłego kina Milenium. W trakcie dyskusji nad tym problemem radni byli zaniepokojeni tym, że mamy tyle wolnych lokali, gdzie można prowadzić działalność gospodarczą tego typu, a tymczasem handluje się w obwoźnym sklepie.

Z kolei wicestarosta słupski sugeruje, że niepokojące są problemy, z którymi w Słupsku stykają się mieszkańcy powiatu słupskiego, którzy chcą w mieście prowadzić działalność gospodarczą.

Nie znam tej opinii, więc nie będą się na jej temat wypowiadała. Mogę tylko powiedzieć, że jesteśmy otwarci na mieszkańców powiatu słupskiego, którzy chcą prowadzić działalność gospodarczą w Słupsku, ale muszą spełnić wszystkie wymogi prawne, które są w tej sytuacji niezbędne. Sprawy niejasne trzeba uporządkować. Czekamy na ruch prezydenta.

Czytaj także na GP24

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza