W poniedziałek władze Słupska doprecyzowały, jak mogą wyglądać prace nad poprawą bezpieczeństwa i obrębie Klasztornych Stawów. Podczas konferencji prasowej poinformowano, że zakres robót ma polegać na regulacji lustra wody i posadowieniu ogrodzenia.
Proponowanym rozwiązaniem ma być montaż tzw. mnichów, które służą do piętrzenia i regulowania przepływów.
- Rozważaliśmy też wariant, że częściowo zasypujemy te stawy i robimy meandrującą wodę pomiędzy zielenią, która by tam w większym zakresie powstała - mówiła Krystyna Danilecka-Wojewódzka, prezydent Słupska. - Ale wiemy, że byłoby to bardzo źle odebrane również przez tych, którzy decydują o finansowaniu np. projektów zagospodarowania wód opadowych.
- Nie będziemy grodzić stawu w sposób radykalny - zapewnił Paweł Krzemień z UM Słupsk. - Pamiętajmy jednak, że musimy myśleć też za dzieci. Nawet drobne wygrodzenie, jakiś żywopłot może spowodować, że będzie chwila refleksji i czas na to, aby zareagować.
Przypomnijmy, że w sobotę, 6 lutego, na lód wszedł 26-letni mężczyzna, który chciał uratować psa. Lód się załamał, a mężczyzna utonął. Trzy lata temu w tym samym parku doszło do bliźniaczej tragedii. Na lód, również ratując psa, weszła ośmiolatka.
Oba wydarzenia były żywo komentowane przez naszych czytelników. Większość rozumie, że coś dla poprawy bezpieczeństwa należy w tym parku coś zrobić.
Zobacz także: "Klasztorne Stawy" to jedna z tych miejskich inwestycji, która bardziej smuci niż cieszy. Słupszczanie nie przestają się skarżyć
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?