Gdzie łowią polscy rybacy?
Ryby łowimy na łowiskach dalekomorskich i w polskim obszarze morskim na Bałtyku oraz w jeziorach, stawach i rzekach. Polska część Bałtyku uchodzi za bogatą w ryby. O ile średnia "wydajność" z hektara Bałtyku wynosi 18,5 kg ryb, to w naszej części aż 35,9 kg, a w Zalewie Szczecińskim 51,1 kg ryb z hektara.
W polskim rybołówstwie, rybactwie śródlądowym oraz przetwórstwie pracuje 28 600 osób i ciągle ich ubywa. Dwadzieścia lat temu ta gałąź gospodarki żywnościowej dawała zatrudnienie prawie 50 tysiącom ludzi. Najdotkliwiej redukcję odczuwają mieszkańcy małych nadmorskich miejscowości, trudniących się łowieniem ryb w strefie przybrzeżnej Bałtyku.
Polska flota rybacka w 2001 roku dysponowała 21 statkami dalekomorskimi, 422 kutrami i 925 łodziami.
Ile łowimy i jemy
Obecnie w ramach limitu możemy odłowić w Bałtyku np. 21,1 proc. kwoty połowowej dorszy, czyli 25-28 tys. ton tych ryb, w przypadku śledzi - 20,14 (42-48 tys. ton) i szprotów - 26,4 proc. (71-79 tys. ton). W 2001 roku polscy rybacy odłowili 207 tys. ton ryb, w tym 50,8 na łowiskach dalekomorskich i 166 tys. ton na Bałtyku. Dodatkowo kupiliśmy i sprowadziliśmy do kraju 23 tys. ton ryb.
Jako konsumenci zjedliśmy ogółem 216 tys. ton ryb, co w przeliczeniu na jednego mieszkańca daje 5,6 kilograma. Jest to bardzo mało i wleczemy się w ogonie społeczeństw pod względem spożycia tego dobrego i zdrowego mięsa.
Problemy rybołówstwa bałtyckiego
Polskie statki łowiące na Bałtyku nadają się bardziej do skansenu, większość ma już ponad 30 lat. Nie byłby to duży problem, bo floty rybackie wielu państw unijnych są równie wiekowe (np. w Hiszpanii statki mają średnio 25 lat, w Danii - 29 lat), jednak wszystkie są zmodernizowane, natomiast stan techniczny polskich pozostawia wiele do życzenia.
O dochodach rybaków łowiących na Bałtyku decydują połowy dorsza i łososia. Spadają połowy śledzi, rosną szprotów. Dorszy, śledzi i szprotów jest w Bałtyku coraz mniej i, jak twierdzą specjaliści, w ciągu najbliższych 6 lat nie ma co liczyć na zwiększenie się ich zasobów. To oznacza niższe dochody rybaków.
Ile łowią wędkarze
Bazę rybołówstwa śródlądowego stanowi w Polsce blisko 600 tys. hektarów jezior, rzek i zbiorników wodnych (stawów i zapór). Rybacy wyławiają z nich około 5 tys. ton ryb, a wędkarze od 45 do 60 tys. ton! Szacuje się, że wędkarstwo w Polsce uprawia od 1 do 2 milionów osób.
Przetwórstwo ryb
Przetwórstwem ryb zajmuje się 356 zakładów, połowa z nich znajduje się na wybrzeżu. Tylko 55 zakładów spełnia wszystkie wymagania Unii Europejskiej, część spełni je do 1 stycznia 2004 roku, część będzie potrzebowała okresu przejściowego, a część zostanie zlikwidowana. Przerobione ryby sprzedaje 221 hurtowni i 262 wyspecjalizowane sklepy detaliczne.
Plusy i minusy
Mamy za dużo kutrów i łodzi w zestawieniu z wielkością przyznanych Polsce kwot połowowych na Bałtyku. Flota rybacka jest przestarzała, a koszty jej eksploatacji za wysokie. W rybołówstwie dalekomorskim zmniejsza się z roku na rok dostępność zasobów ryb. Gospodarka rybacka na wodach śródlądowych wymaga poprawy oraz dostosowania do standardów UE. Także zakłady przetwórcze muszą w przyszłości spełnić wymogi sanitarno-weterynaryjne Unii Europejskiej
Pozytywną stroną polskiej gospodarki rybackiej jest to, że importuje się do kraju głównie surowce, a eksportuje wyroby wysoko przetworzone.
Drugi atut to duży rynek konsumencki i możliwość zwiększenia sprzedaży ryb i ich przetworów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?