Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Betonowy płot się rozłazi i może kogoś przygnieść

(ang)
Marian Roszczak przy rozchodzącym się betonowym ogrodzeniu stadionu w Miastku.
Marian Roszczak przy rozchodzącym się betonowym ogrodzeniu stadionu w Miastku. Andrzej Gurba
- Podpieramy płot prętami i kołkami, ale ile można?! W końcu ogrodzenie zawali się i dojdzie do tragedii.

Denerwuje się Gabriela Bulczak, mieszkanka ulicy Sportowej w Miastku.

Chodzi jej o płot okalający stadion sportowy. W wielu miejscach betonowe płyty rozeszły się i niebezpiecznie pochyliły. - Taka płyta waży około pół tony. Jak kogoś przygniecie, to na amen. Niestety przy ulicy Sportowej wiele osób przechodzi przez płot na mecze.

O tragedię łatwo - mówi Marian Roszczak, przewodniczący Komitetu Osiedlowego nr 1 w Miastku, który interweniował w ratuszu. Dodaje, że na groźne płyty zwracał uwagę już miesiąc temu dyrektorowi Ośrodka Sportu i Rekreacji, który zarządza stadionem.
- Na niewiele się to zdało - komentuje Roszczak. Ostatnia jego interwencja jednak poskutkowała. - Rozbierzemy kilka górnych płyt - mówi Lech Warsiński, dyrektor OSiR. Dodaje, że cały płot nadaje się do wymiany. - Nie ma jednak na to pieniędzy. Może znajdą się w przyszłym roku - oznajmia Warsiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza