Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez kapitana, ale z nowymi

(suw)
W dynamicznej akcji Brent Darby (z piłką), najskuteczniejszy gracz koszalińskiego zespołu w sobotnim meczu.
W dynamicznej akcji Brent Darby (z piłką), najskuteczniejszy gracz koszalińskiego zespołu w sobotnim meczu. Fot. Radosław Koleśnik
W sobotę, po dwudniowej podróży z USA, zadebiutował w zespole AZS Gaz Ziemny Koszalin w meczu z Polonią Warbud Warszawa amerykański rozgrywający, Brent Darby i... zdobył aż 26 punktów, ratując swój nowy zespół przed wyższą porażką. AZS Gaz Ziemny Koszalin - Polonia Warbud Warszawa 84:100 (13:21, 25:31, 24:28, 22:20).

Mecz w Koszalinie był ważny dla obu zespołów. Koszalinianie po pięciu porażkach z rzędu wystąpili z nowym trenerem Jarosławem Zyskowskim i chcieli się pokazać z jak najlepszej strony. Natomiast drużyna warszawska nie mogła sobie pozwolić na stratę punktów jeśli chce się utrzymać w czołówce rozgrywek.

Bez kapitana, ale z nowymi

Drużyna AZS Gaz Ziemny wystąpiła bez swojego etatowego kapitana Andrzeja Karasia, który za przewinienie dyskwalifikujące w meczu ze Spójnią Stargard Szczeciński został odsunięty od czterech spotkań. Nie zagrał również Tomasz Dąbrowski z powodu choroby. Natomiast po raz pierwszy przed koszalińską publicznością zaprezentował się Serb grający na pozycji numer jeden, Zoran Popović, a debiut w miejscowej drużynie zanotował amerykański rozgrywający, który gra również na pozycji numer dwa, Brent Darby. 23-letni Amerykanin przyjechał do Koszalina 35 minut przed rozpoczęciem spotkania, a ze Stanów zjednoczonych z różnymi przygodami jechał od czwartku. Zapytany po przyjeździe - czy zagra, odparł: "nie ma problemu" i poszedł do szatni by szybko się przebrać.

Udany debiut

Od początku meczu było widać większe doświadczenie stołecznego zespołu, który trafiał z dystansu z każdej niemal pozycji, a ze skutecznością w zespole koszalińskim było po prostu bardzo źle. W ciągu pierwszych pięciu minut miejscowi zdobyli tylko jeden punkt, a goście mieli ich na koncie 10. Później było już nieco lepiej, bo na parkiecie po dwudniowej podróży do Polski pojawił się wcześniej wspomniany Amerykanin Brent Darby. Był to dla niego bardzo udany debiut w koszalińskim zespole. Wprawdzie pierwsze dwie akcje mu nie wyszły, ale później było już coraz lepiej i chociaż po raz pierwszy grał z nowymi kolegami (nie odbył z nimi nawet jednego treningu) często popisywał się udanymi zagraniami i przede wszystkim celnymi rzutami. Zdobył w sumie 26 punktów, w tym cztery razy trafiał zza linii 6,25 m. Właściwie to temu graczowi koszalinianie mogą zawdzięczać, że ze stołeczną drużyną nie ponieśli druzgocącej porażki. Po meczu Darby powiedział: - Byłem bardzo zmęczony, ale chciałem zagrać. Zagrał i to jak. W momencie kiedy pojawił się na parkiecie gra się wyrównała i ostatecznie pierwsza kwarta dała ośmiopunktowe prowadzenie przyjezdnym.

Cztery trójki Jeffa

Wprawdzie pierwsze punkty w drugiej kwarcie zdobył Darby, ale później w zespole gości wyróżniał się Jeff Nordgaard, który w drugiej kwarcie czterokrotnie trafiał zza linii 6,25 m, a całym spotkaniu uczynił to pięć razy. Gracza Polonii Warbud dobrze wspomagali, Walter Jeklin, który raz w tej kwarcie zaliczył nawet akcję 3+1 oraz Eric Elliott, po którego dwóch celnych rzutach wolnych przewaga warszawian urosła do 16 punktów (34:50). Wśród koszalinian wyróżniał się wtedy oprócz Darby" ego, Paweł Kowalczuk, który dobrze radził sobie w ataku. Ostatecznie na długą przerwę warszawianie schodzili z 14-punktowym zapasem i mało kto liczył na to, że grający z sercem w tym spotkaniu, ale mało skuteczny zespół gospodarzy będzie w stanie odwrócić jego losy.

Trzyminutowy zryw

Na początku trzeciej kwarty Rolandas Jarutis popisał się "trójka", w odpowiedzi Darby zdobył dwa punkty, ale za chwilę Elliott trafił zza linii 6,25 m i było 58:40 dla warszawian. Kibice zaczęli już rozmawiać o pogromie. Wtedy jednak nastąpił trzyminutowy okres bardzo dobrej gry miejscowego zespołu i w 25 minucie po "trójce", znacznie lepiej się spisującego niż w pierwszych dwóch kwartach, Zorana Popovića, koszalinianie przegrywali już tylko 54:62. Odżyły nadzieje na lepszy rezultat, ale dobra gra się wówczas skończyła i znów do głosu doszli goście. W 29 minucie po trafieniu Jeklina Polonia Warbud uzyskała najwyższą w meczu przewagę, prowadząc 77: 56.

Jedna wygrana

W ostatniej kwarcie, którą celnym rzutem za trzy punkty rozpoczął Darby, koszalinianie wreszcie wygrali dwoma punktami, ale być może wynikało to już z tego, że warszawski zespół pilnował wywalczonej wcześniej przewagi. Chociaż warto podkreślić, że była to najlepsza kwarta w wykonaniu Roberta Klocka, który w tym spotkaniu przebywał na parkiecie ponad 19 minut, co we wcześniejszych meczach mu się raczej nie zdarzało. W ataku pokazał, że nie boi się rzucać i mimo tego, że jest rozgrywającym walczyć o piłkę pod tablicami. W sumie zebrał cztery piłki w ataku i dwie w obronie. Ponadto dobrze "opiekował się" w defensywie Jarutisem, który w drugiej połowie meczu zdobył tylko siedem punktów, w tym dwa ostatnie dla swojego zespołu, dające w sumie sto punktów.

Wysocy słabo

Podsumowując można stwierdzić, że słabiej niż zazwyczaj w koszalińskim zespole zagrali wysocy zawodnicy, Bartłomiej Tomaszewski, który na czas nieobecności Andrzeja Karasia, przejął opaskę kapitana oraz Tomasz Briegmann i Krzysztof Wiechowski. Można by się również przyczepić do Souleymane Wane, ze zdobył trochę za mało punktów, ale jego trzynaście zbiórek i trzy asysty znacznie podwyższają notę. Nic ciekawego nie zaprezentował również nowy center warszawskiego zespołu, Inus Norville. Zdobył tylko trzy punkty i zaliczył dwie zbiórki oraz dwie straty. Ponadto przebywając na parkiecie nieco ponad 13 minut popełnił pięć przewinień i w 33 minucie spotkania musiał usiąść na ławce.

Wyniki 16. kolejki Era Basket Ligi:

Anwil Włocławek - Gipsar Stal Ostrów Wlkp. 73:70 (17:15, 20:10, 11:23, 25:22); AZS Gaz Ziemny Koszalin - Polonia Warbud Warszawa 84:100 (13:21, 25:31, 24:28, 22:20); Ostromecko Astoria Bydgoszcz - Spójnia Stargard Szczeciński 67:77 (15:21, 8:23, 22:14, 22:19); Start Lublin - Arcus Detal-Met Noteć Inowrocław 59:76 (15:23, 15:27, 13:10, 16:16); Unia/Wisła Tarnów - Prokom Trefl Sopot 80:76 (22:22, 24:23, 16:12, 18:19); Idea Śląsk Wrocław - Czarni Słupsk - przełożony.

Tabela:

1. Anwil 18 32 1488-1300
2. Prokom Trefl 16 28 1351-1171
3. Unia/Wisła 16 27 1351-1333
4. Idea Śląsk 15 26 1286-1132
5. Polonia Warbud 16 26 1426-1300
6. Gipsar Stal 16 26 1349-1308
7. Czarni 15 23 1072-1051
8. Detal-Met Noteć 16 23 1360-1368
9. Ostromecko Astoria 16 20 1246-1320
10. AZS Gaz Ziemny 16 20 1271-1411
11. Start 17 20 1201-1438
12. Spójnia 17 20 1122-1391

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza