Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez specjalistów na oddziale płucnym, czyli jak oszczędza się w nowym szpitalu

Alek Radomski
Przenosiny do nowego szpitala, wtedy był ogólny entuzjazm, dziś zaś wychodzi brak pieniędzy.
Przenosiny do nowego szpitala, wtedy był ogólny entuzjazm, dziś zaś wychodzi brak pieniędzy. Łukasz Capar
Na oddziale gruźliczym i chorób płuc w nowym szpitalu wieczornych i weekendowych dyżurów nie pełni lekarz pulmunolog. Zastępuje go lekarz internista.

Nasi czytelnicy informują, że na oddziale płucnym nowego szpitala nie dyżurują lekarze specjaliści.

- Pulmunolodzy pracują od poniedziałku do piątku do godz. 15. Po pracy zwyczajnie idą do domu
- mówi nasz czytelnik pragnący zachować anonimowość.

Lekarzy pulmunologów pracujących na oddziale nie zobaczymy popołudniami, w nocy czy w weekendy, a to za sprawą decyzji dyrekcji szpitala. Powód? Oszczędności, bo sytuacja finansowa placówki nie jest do pozazdroszczenia.

Dyrektor Stus podkreśla, że jego decyzja nie przekłada się na brak specjalistycznej opieki nad hospitalizowanymi pacjentami.

- W nowym szpitalu wszystkie oddziały znajdują się w jednym budynku. Postanowiliśmy połączyć dyżury na niektórych oddziałach - tłumaczy Ryszard Stus, dyrektor szpitala. - Na płucnym i oddziale nefrologicznym dyżur pełni jeden internista. Jeden lekarz dyżuruje też na oddziałach onkologicznym i rehabilitacyjnym - dodaje i zaznacza, że na połączonych dyżurach jeden lekarz zabezpiecza podobną pulę pacjentów, jak jego dyżurny kolega z oddziału wewnętrznego.

Nowy grafik działa od stycznia. Jednak już w pierwszych tygodniach okazało się, że popołudniami na oddziale pulmunologicznym dyżurny specjalista chorób płuc jest potrzebny.

- Niektóre przypadki na płucnym są uciążliwe dla lekarzy z nefrologii. Dlatego teraz będziemy wydłużać pracę przynajmniej jednego lekarza z oddziału chorób płuc do godz. 20. Chodzi o to, by dyżurnego internistę z nefrologii odciążyć - mówi dyrektor Stus.

Z danych dyrekcji wynika, że na oddziale gruźliczym i chorób płucnych tylko popołudniami lekarz dyżurny musi interweniować kilkakrotnie. Dla porównania, na oddziale wewnętrznym, w analogicznym czasie, specjalista jest wzywany do kilkunastu przypadków.

Jak informuje dyrektor Stus, właśnie do godz. 20 lekarze-specjaliści są potrzebni najbardziej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza