Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezpieczeństwo według polskich kierowców

Grzegorz Hilarecki
Zdaniem ekspertów około 50 proc. samochodów, które poruszają się po polskich drogach stwarza zagrożenie.
Zdaniem ekspertów około 50 proc. samochodów, które poruszają się po polskich drogach stwarza zagrożenie. Fot. Archiwum
Polscy kierowcy deklarują, że zależy im na bezpieczeństwie innych, ale przegląd techniczny swoich aut wykonują tylko wtedy, kiedy muszą, czyli raz w roku podczas obowiązkowego badania.

To wnioski z sondażu przeprowadzonego przez sieć ProfiAuto, marki zrzeszającej hurtownie, sklepy i serwisy samochodowe w Polsce. "Raz do roku" - tę odpowiedź na pytanie "Jak często jeździsz na przeglądy techniczne auta?" wybrało najwięcej, bo aż 56 proc. spośród osób, które wypełniły ankietę zamieszczoną na stronie ProfiAuto.pl. Pytani o to, co skłania ich do wykonywania przeglądów najczęściej wybierali jednak odpowiedź "Myślę o bezpieczeństwie swoim i innych kierowców "(46 proc. respondentów).

- Wyniki ankiety to dowód, że Polacy wciąż jeszcze traktują przeglądy techniczne jako "zło konieczne", a nie jako odpowiedzialne podejście do poruszania się po drogach - mówi Dorota Paluch, ekspert ProfiAuto. techniczne pojazdów mechanicznych są obowiązkiem każdego kierowcy. W nowym samochodzie pierwsze badanie wykonujemy po 3 latach od jego rejestracji, później po dwóch, a następnie raz w roku.

- Niestety Polacy wciąż jeszcze chętniej wydają pieniądze na sprzęt audio lub spoilery, niż np. ma nowe opony, czy klocki hamulcowe. Auto ma przede wszystkim dobrze wyglądać, dopiero potem być bezpieczne dla właściciela i innych użytkowników dróg - narzeka Witold Rogowski, ekspert ProfiAuto.

Zdaniem ekspertów bez zbytniej przesady można stwierdzić, że około 50 proc. samochodów, które poruszają się po polskich drogach stwarza zagrożenie.

- Niektóre z nich w ogóle nie powinny przejść przeglądu technicznego, a kierowcy, którzy nimi się poruszają zagrażają bezpieczeństwu innych uczestników ruchu drogowego - mówi Dorota Paluch. że właśnie dlatego ProfiAuto postanowiło walczyć z tym zagrożeniem i edukować kierowców. Uświadamiać im, że przeglądy są jak badania kontrolne. Że łatwiej i taniej jest zapobiegać awariom niż "leczyć" ich skutki, czyli płacić za lawetę i naprawdę.

W ramach tej akcji ProfiAuto wydało specjalne książeczki serwisowe, które są czymś w rodzaju książek gwarancyjnych. - Nazywamy je "książeczkami zdrowia auta". Każdy kierowca może w nich zapisywać i potwierdzać naprawy i przeglądy wykonywane przez mechaników - mówi Dorota Paluch.

Czasy, kiedy kierowcy sami mogli ocenić co zepsuło się w aucie już minęły. Podnosząc maskę auta widzimy głównie plastikowe osłony i tylko fachowiec jest w stanie ocenić co naprawdę zaczyna "stukać".pamiętać, że większość warsztatów wykonuje usługę przeglądu stanu technicznego w ramach bieżącej naprawy. Wystarczy poprosić swojego mechanika, żeby przy okazji naprawy lub drobnej wymiany sprawdził także stan innych części samochodu.

Jesienią warto sprawdzić zawieszenie, czy hamulce nie ucierpiały po długich wakacyjnych trasach. Co jakiś czas warto sprawdzić poziom płynu hamulcowego (jego wymiana powinna odbywać się zwykle po ok. dwóch latach).

- Najważniejsza jest tu jednak zmiana mentalności kierowców. Sprawienie, by sami dbali o bezpieczeństwo na drodze, rozpoczynając od dbania o sprawność własnego samochodu. I to nie tylko przed przeglądem technicznym i nie tylko po to by uzyskać pieczątkę w dowodzie rejestracyjnym - mówi Dorota Paluch.

ProfiAuto
To sieć niezależnych hurtowni, sklepów i warsztatów samochodowych, dostępna w 200 miastach w Polsce. W sieci ProfiAuto można dostać części renomowanych dostawców do wszystkich typów samochodów i zamontować je w profesjonalnym serwisie. Firma jest też organizatorem znanych, ogólnopolskich imprez motoryzacyjnych: ProfiAuto Show, Międzynarodowe Targi Wiedzy Technicznej i Szkoleń, Pikniki ProfiAuto, czy Drużynowe Mistrzostwa Mechaników Samochodowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza