Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białek znów na parkiecie (wywiad)

(res)
Zbigniew Białek w meczu z AZS Politechnika.
Zbigniew Białek w meczu z AZS Politechnika. Łukasz Capar
- Brakowało mi gry, a jak sądzę, także zespół czekał już na mnie mówi Zbigniew Białek, zawodnik Energi Czarnych, który po kilkutygodniowej przerwie wrócił na parkiet w meczy z AZS Politechnika Warszawska.

- Jak oceniasz samo spotkanie z AZS Politechniką Warszawską?

- Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa. Staraliśmy się zrobić to wszystko, co mieliśmy do zrobienia przed meczem. Takie wygrane na wyjazdach cieszą szczególnie. Mamy pięć meczów wyjazdowych z rzędu i musimy w nich zbierać punkty, by być na dobrej pozycji po zakończeniu drugiej rundy. Wiadomo, Politechnika jest bardzo ambitna, to nie było łatwo zwycięstwo. Jesteśmy bardziej doświadczoną drużyną, nie przywykliśmy przegrywać takich spotkań.

- A swój w nim występ?

- Po miesięcznej przerwie od meczów, brakuje mi teraz gry. Psychicznie i fizycznie jestem przygotowany bardzo dobrze, muszę teraz dużo grać. Wiadomo, był mecz z AZS Politechniką, będą kolejne i tu uda mi się to nadrobić. Ta przerwa w moim graniu była bardzo krótka. Parę dni po zabiegu już wchodziłem w treningi, robiłem swoje rzeczy. Nie jest tak, że przez miesiąc odpoczywałem. Jeszcze kilka spotkań i będzie już ok.

- AZS miał kilka pomysłów na to, by was zatrzymać...

- Politechnika to jest młoda drużyna, bardzo ambitna. Oni nie odpuszczają przez 40 minut. Brakuje im trochę doświadczenia, ale ambicji i woli walki nie można im odebrać. Ja się cieszę, że taka drużyna jest w lidze i mogą się ogrywać. Oni mają po 20 lat, walczą, im też nie jest łatwo. Nie można ich lekceważyć i niektóre drużyny przejechały się na tym.

- Które ze spotkań, w których nie mogłeś występować ze względu na kontuzję, były najbardziej emocjonujące dla ciebie? Które bardzo przeżywałeś?

- Wszystkie. Bolałem nad tym, że nie mogę grać, cieszyłem się, że koledzy wygrywali. Zawsze byłem z nimi. Wiadomo, że jak ktoś jest kontuzjowany i siedzi na ławce, to nie jest mu łatwo. To jest jednak sport, takie rzeczy się zdarzają i trzeba się nauczyć z tym żyć. Muszę z tym umieć sobie radzić.

- A jakie myśli towarzyszą zawodnikowi, który widzi wygrywających kolegów? Myślałeś: "Hm, oni radzą sobie zupełnie dobrze beze mnie. Jakby mnie nie brakowało w tym zespole..."

- Może i takie myśli też tam gdzieś w głowie są, ale nie... Jesteśmy drużyną, walczymy o wyższe cele i musimy patrzeć gdzieś dalej. Nie powiem nic nowego i tego, że mecz z AZS Politechniką nie był dla nas ważny, ale musimy myśleć szerzej. Chcemy walczyć o wyższe cele, chcemy zdobyć medal, sięgamy myślami aż do finału. Każdy z nas ciężko na to pracuje i w tych meczach, które koledzy wygrali beze mnie, to pewnie też nie było im łatwo. Zawsze kogoś na zmianę brakowało. Teraz powinno być lepiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza