Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białogard> Kryzys dopadł firmę Valassis. Są zwolnienia

Jakub Roszkowski [email protected] Tel. 94 347 35 99 Fot. Radosław Brzostek
Wczoraj w Valassis trwało liczenie kuponów z Niemiec. W tej chwili zajęte są biurka z jednej strony hali. Reszta, także magazyny, są puste.
Wczoraj w Valassis trwało liczenie kuponów z Niemiec. W tej chwili zajęte są biurka z jednej strony hali. Reszta, także magazyny, są puste.
- Największy klient zrezygnował z naszych usług, więc musieliśmy obciąć koszty i rzeczywiście, zredukowaliśmy zatrudnienie o połowę - przyznaje Krzysztof Karpiński, dyrektor białogardzkiego Valassi

s.

Amerykański gigant usług marketingowych, który do Białogardu przeniósł prawie trzy lata temu swój brytyjski oddział, stracił swojego głównego klienta, firmę Tesco. A to oznacza, że o ponad 40 procent spadły obroty firmy.

Valassis, w Białogardzie zajmująca się liczeniem specjalnych kuponów promocyjnych, przede wszystkim dla angielskiego Tesco, zredukowała więc zatrudnienie z około 200 do jedynie 95 osób. W tej chwili szefowie firmy szukają nowych kontrahentów. Na razie ludzie liczą tu kupony przywiezione z Niemiec.

Co dalej? - Kryzys dopadł branżę handlową, ale na dzień dzisiejszy nie planujemy już żadnych większych zmian - uspokaja dyrektor Karpiński. Przyznaje jednak, że pewne zmiany, choć niewielkie, mogą jeszcze zajść.

Czytaj też> Białogard> Zwolnienia w "Zniczu"

- Rynek już się stabilizuje, świat jednak idzie do przodu i potrzebne są nowocześniejsze, atrakcyjniejsze metody promocji - kupony elektroniczne, internetowe. Ale pracujący w tej chwili w Białogardzie powinni na razie spać spokojnie - mówi jeszcze dyrektor.

Fakty są takie: w Valassis pracują przede wszystkim mieszkanki Białogardu, wcześniej bezrobotne. Liczą promocyjne kupony. Zostały przeszkolone z obsługi komputerów i języka angielskiego na koszt Powiatowego Urzędu Pracy. Większość z nich jest też zatrudniona z dofinansowaniem z PUP.

Wstępnie wszystkie panie (PUP dofinansował pracę 130 kobiet) miały tu pracować co najmniej 3 lata. To warunek tego dofinansowania. Natomiast docelowo, gdy firma zaczynała działać w Białogardzie, miało tu pracować nawet 400 osób.

- No rzeczywiście, zgłoszono nam, że możliwe będą jednak grupowe zwolnienia, które obejmą wszystkie grupy pracowników - przyznaje Henryk Ręcławowicz, dyrektor PUP w Białogardzie.

- Zwolnienia już się zaczęły, ale w tej chwili proces ten został powstrzymany. Wierzę, że na stałe. Co do dofinansowania pracowników, firma jest zobowiązana do utrzymania ich etatów przez trzy lata albo zwrócenia nam pieniędzy. Na każdego daliśmy po 8 tysięcy złotych.

Jeszcze tych pieniędzy nam nie zwrócono, ale mamy gwarancje bankowe, więc to jest nasze najmniejsze zmartwienie.

Czytaj też> Kryzys dopadł dłużników i słabsze firmy w regionie słupskim

Valassis, mimo zaciskania pasa, jest nadal sztandarową firmą, która wynajmuje pomieszczenia od Inkubatora Technologicznego, instytucji w Białogardzie związanej z tutejszym Stowarzyszeniem Inicjatyw Społeczno - Gospodarczych.

- Jesteśmy dobrej myśli, naszym atutem są przecież ludzie, bardzo dobrzy pracownicy - komentuje Robert Madejski, dyrektor SISG. - To właśnie dzięki ludziom z naszego powiatu firma, mimo kłopotów, jednak się nie zamyka, ale chce przenieść do nas m.in. swój oddział z Włoch. To daje nadzieję na przyszłość.

- Jest taki plan. Niewykluczone, że przed Bożym Narodzeniem będziemy tu mieli także kupony z Hiszpanii - kończy optymistyczniej dyrektor Karpiński. 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza