Białogard> Zainwestują w poprawę bezpieczeństwa

W tym miejscu w kwietniu ubiegłego roku doszło do tragedii. Zginął kierowca ciężarówki, który wjechał wprost pod rozpędzony pociąg osobowy. W wypadku ucierpiało wiele innych osób. Po tym nieszczęściu zarówno władze samorządowe miasta jak i starostwo powiatowe, a także władze kolejowe, zgodnie potwierdzili, że w tym miejscu trzeba zmienić sposób ostrzegania o zbliżającym się pociągu.

Ówczesny burmistrz Białogardu Stefan Strzałkowski (obecnie poseł PiS) stwierdził, że dopilnuje, aby stanęły tam bariery i światła. Władze kolejowe przyznały, że już wcześniej, po analizie natężenia ruchu drogowego, uznały to za konieczne.

- Jesteśmy w ciągłym kontakcie z inwestorem, czyli PLK, które zapowiedziały, że wkrótce sprawa zostanie zakończona i przejazd zgodnie z ustaleniami będzie miał bariery i światła - zapewniła nas Monika Sztyma-Horwat, naczelnik wydziału zarządzania kryzysowego Urzędu Miejskiego w Białogardzie.

- Mamy zakończony etap tworzenia dokumentacji technicznej. Teraz czas na prace budowlane - potwierdziła Romana Nakoneczna, rzecznik prasowy szczecińskiej PLK. Wcześniej kolejarze zmienili kategorie przejazdu na "B", ponieważ tylko w takim przypadku można ustawić bariery i światła.

Z informacji uzyskanych w PLK wynika, że najprawdopodobniej w ciągu miesiąca zostanie wyłoniony wykonawca. Jest jednak problem. W tej chwili ulicą Koszalińską wiedzie objazd aut w związku z przebudową wiaduktu kolejowego.

Tymczasem PLK zamierza nie tylko zainstalować nowe urządzenia poprawiające bezpieczeństwo przejazdu, ale także wymienić nawierzchnię w obrębie przejazdu. W tym przypadku muszą zamknąć ruch przynajmniej na kilka dni.

Do czasu zakończenia prac na wiadukcie jest to więc niemożliwe, ale inne prace związane z poprawą bezpieczeństwa przejazdu będą prowadzone. Finał prac ma nastąpić na przełomie września i października.