Ale nawet i tak radykalna decyzja nie daje gwarancji, że po 60 latach działalności "Znicz" w Białogardzie, firma z ogromnymi tradycjami, jeszcze przetrwa.
- Potwierdzam, "Znicz" jest postawiony w stan likwidacji - powiedział nam wczoraj Mirosław Rychliński, prezes spółdzielniod 10 lat, a dziś likwidator "Znicza". - Jestem w tej chwili na etapie rozmów z wierzycielami oraz na etapie konsultacji ze związkami zawodowymi w sprawie zwolnień.
"Znicz" to spółdzielnia w Białogardzie założona w 1950 roku. Zajmuje się produkcją zniczy i świec. W najlepszych czasach dawał pracę ponad 500 osobom. Dziennie na jednej tylko zmianie mógł produkować do 25 tysięcy sztuk zniczy. Nadal jest to możliwe. Tylko że magazyny są pełne, a konkurencja coraz potężniejsza.
"Znicz" to zakład pracy chronionej. Dziś zatrudnia 54 pracowników, większość, bo blisko 80 procent, to osoby niepełnosprawne. I to właśnie ci ludzie mają być zwolnieni.
- Nie chcę zamykać firmy zupełnie, ale zdaję sobie sprawę, że zamknięcie jest bardzo realne - nie ukrywa Mirosław Rychliński. Na razie więc w zakładzie podejmowana jest próba głębokiej restrukturyzacji.
Plan jest cały czas opracowywany, ale już wiadomo, że na dniach zostanie zwolnionych blisko 60 procent załogi. Wkrótce rozpoczną się konsultacje ze związkami zawodowymi w tej sprawie. Wstępnie mówi się, że najpierw mają być zwalniani ci, którzy oprócz pensji w "Zniczu" otrzymują też renty. Chodzi o to, by nie zwalniać w pierwszej kolejności osób, które zostaną później zupełnie bez środków do życia.
Co dalej? - Policzymy wszystko, zobaczymy, czy będziemy w stanie zaspokoić wierzycieli. Jeśli nie, to ostateczna likwidacja - szczerze mówi prezes. Przypomina, że ponad 60 procent obrotów firmy przypada na wrzesień i październik. Przez kolejnych 10 miesięcy dzieje się dużo mniej, tymczasem koszty funkcjonowania firmy są co miesiąc takie same.
Przyczyny kłopotów finansowych "Znicza"? Prezes dzieli je na zewnętrzne i wewnętrzne. Te pierwsze to silna konkurencja, niestabilne ceny surowców i zmienny kurs euro. Wewnętrzne to przede wszystkim mała elastyczność do przeprowadzania zmian w firmie. "Znicz" jest spółdzielnią, więc funkcjonuje na podstawie dość skomplikowanej ustawy o spółdzielniach.
- Rok 2009 odebrał nam nadzieję. Sprzedaż spadła dramatycznie. W naszej branży jest po prostu zapaść - kończy Mirosław Rychliński.
W Powiatowym Urzędzie Pracy w Białogardzie niestety nie mają dobrych wieści dla niepełnosprawnych. - Tak, wiem już o zwolnieniach w "Zniczu". Ofert dla tych osób jest jednak bardzo mało - mówi Henryk Ręcławowicz, dyrektor PUP.
- Ale zapewniam, że takimi osobami się zajmiemy i dołożymy wszelkich starań, by tę grupę jeszcze zaktywizować - obiecuje. Przyznaje jeszcze, że bezrobocie w powiecie wynosi dziś 29,2 procent, ale bezrobotnych wciąż ubywa. - Na ten rok otrzymaliśmy aż 17 milionów złotych na aktywizowanie bezrobotnych. To dużo, więc wierzę, że poradzimy sobie też z problemem "Znicza" - kończy dyrektor.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?