Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biblioteka miejska z nowym systemem wyszukiwania pozycji. Będzie wygodniej

Kinga Siwiec
Miejska Biblioteka Publiczna w Słupsku przeprowadziła modernizację systemu bibliotecznego. Od poniedziałku czytelnicy mogą korzystać z najnowszej wersji systemu PATRON, który umożliwia wygodniejsze wyszukiwanie książek i innych publikacji. O zmianach rozmawiamy z Renatą Matejczuk, bibliotekarzem systemowym.

Wszystkie filie biblioteki były zamknięte przez kilka dni. Czym było to spowodowane?

Utrudnienia wynikały z modernizacji systemu bibliotecznego i konwersji istniejących danych do nowej wersji zintegrowanego systemu bibliotecznego PATRON, a to wymagało czasu i koncentracji. Musieliśmy przenieść wszystkie dane do nowego systemu – zarówno informacje o księgozbiorze, jak i dane naszych użytkowników. Trzeba to było zrobić bardzo ostrożnie, aby się nie pomylić. Skorzystaliśmy z pomocy producenta programu, który przekonwektorował dane do nowego systemu. Oczywiście wszystkie dane naszych czytelników są bezpieczne, dołożyliśmy wszelkich starań, aby dane osobowe nie dostały się w niepowołane ręce.

A po co ta cała konwersja? Czy to usprawni pracę biblioteki?

Zmiany, jakie wprowadziliśmy zaowocują w niedalekiej przyszłości łatwiejszym sposobem wyszukiwania informacji przez naszych czytelników. Teraz będzie to wygodniejsze i bardziej intuicyjne. Do tej pory, właściwie od lat 50., biblioteki w Polsce opracowują zbiory według języka haseł przedmiotowych. Naturalnie, język ten jest już przestarzały i nie odpowiada na potrzeby dzisiejszego użytkownika. Wygląda to tak, że 50-60 lat temu ktoś wymyślił hasło i ono do tej pory funkcjonuje. Oczywiście w Bibliotece Narodowej pracowali ludzie, którzy zmieniali i uaktualniali te hasła, zgodnie z duchem czasu, ale na przykład w wielu bibliotekach nadal funkcjonują nieaktualne frazy, którymi opisywane są książki. To na ich podstawie czytelnik może wyszukiwać interesujące go pozycje. Niestety przy starym systemie hasła te były często niezrozumiałe i wieloskładnikowe, co sprawiało, że czytelnik musiał korzystać z pomocy bibliotekarza, aby efektywnie wyłowić właściwy tytuł z morza propozycji. A czasy się zmieniły i metody opracowania książek również muszą się zmienić. Nie wszystko, co dla współczesnego czytelnika jest oczywiste, było takie dla osoby, która kiedyś katalogowała daną książkę. Podam przykład. W latach 90. do języka potocznego weszło pojęcie "aborcji". Ale czytelnik, który wpisywał to hasło w wyszukiwarkę nie znalazł właściwych pozycji, bo zamiast słowa "aborcja" w katalogach funkcjonowało hasło "sztuczne przerywanie ciąży.” Od dłuższego czasu obserwujemy ciągły spadek wyszukiwania przedmiotowego w katalogach bibliotecznych, a przyczyną tego jest właśnie nieprzystosowanie języka wyszukiwawczego do potrzeb współczesnego odbiorcy. Nowe metody opracowania zbiorów maja to zmienić i sprawić aby wyszukiwanie potrzebnych informacji było bardziej intuicyjne.

Bardziej intuicyjne, czyli jakie? Co się zmieniło?

Dzisiejszy czytelnik najczęściej jest przyzwyczajony do szukania informacji w Internecie, do używanie języka wyszukiwawczego, który jest prostszy. Są to hasła jedno- dwuwyrazowe. I tak też będzie działać niedługo nasza wyszukiwarka – podobnie do Google. Do tego potrzebne jest ponowne skatalogowanie pozycji, w sposób wygodniejszy dla użytkowników i bardziej nowoczesny. W nowym systemie, którego powstanie zainicjowała Biblioteka Narodowa, książki będą opisywane bardziej szczegółowo, wykorzystując wiele powiązanych ze sobą haseł. Wyszukiwarka będzie działać fasetowo. Co to znaczy? Oznacza to tyle, że książki w bibliotece będziemy mogli znaleźć w podobny sposób, jak produkty w sklepach internetowych. To znaczy, że podobnie jak w przypadku na przykład sprzętu AGD będziemy mogli stopniowo docierać do pożądanych przez nas pozycji. Już tłumaczę, jak to działa. Kiedy szukamy suszarki do włosów wchodzimy na stronę sklepu, później wybieramy zakładkę AGD, następnie małe AGD, możemy uszczegółowić, że szukamy sprzętu z funkcją jonizacji, w konkretnej cenie i z dobrą opinią innych klientów. I podobnie będzie działać nasza wyszukiwarka. Będziemy mogli przejść od ogółu do szczegółu i odwrotnie. Zbiory będą też "otagowane", a czytelnikom będzie łatwiej szukać ich przy użyciu pojedynczych haseł.

Jak biblioteka radzi sobie z uzupełnianie księgozbioru? Jakie są kryteria doboru książek i jak wygląda droga książki od jej wydania do czytelnika biblioteki?

Droga książki wygląda tak, że najpierw tę książkę musimy zakupić. O tym, jaka pozycja trafi do biblioteki nie decyduje jedynie bibliotekarz. Wcześniej zbieramy życzenia samych czytelników. We wszystkich filiach oraz w Bibliotece Głównej mamy skrzyneczki, do których każdy może wrzucić swoje propozycje. Dopiero na tej podstawie kierownik agendy decyduje, co zostanie zakupione, a co nie. Niestety nie mamy takiej cudownej sytuacji, że możemy kupić wszystko w takiej ilości, jak byśmy chcieli. Jednak staramy się odpowiadać na potrzeby czytelnicze i myślę, że około 80 procent propozycji wydawniczych trafia do naszej biblioteki. Na szczęście mamy możliwość korzystania też z innych zbiorów. Często się tak zdarza, gdy czytelnik potrzebuje jakieś specjalistycznej książki, na przykład z dziedziny prawa, na którą naszej biblioteki nie stać lub wiemy, że nie będzie ona często wypożyczana. Wtedy staramy się znaleźć daną pozycję w chmurze albo w systemach innych bibliotek. Mamy dostęp do bazy, który nazywa się Academica. Czytelnik dostaje specjalny kod, dzięki któremu może czerpać ze zbiorów Biblioteki Narodowej. W tym momencie my jako biblioteka oszczędzamy, bo nie musimy kupić czegoś co jest drogie, stoi na półce i często jest niewykorzystane. Bo książki, które kupujemy mają żyć, muszą być wypożyczane, przechodzić z rąk do rąk. Nigdy nie kupujemy pozycji, które w obiegowej opinii po prostu muszą być w bibliotece. Najbardziej zależy nam na zadowoleniu naszych czytelników.

A jak wyglądają statystyki? Mówi się, że biblioteki powoli upadają a książki papierowe odchodzą do lamusa. Jak w związku z tym wygląda sytuacja słupskich bibliotek?

Naprawdę nie możemy narzekać. Przytoczę pani kilka liczb. Z naszych zbiorów korzysta prawie 16 tysięcy osób. Sam wrzesień wyglądał następująco – 13 i pół tysiąca osób przyszło po książki do biblioteki, mieliśmy 20 tys. wejść do katalogu, 2,5 tysiąca czytelników zalogowało się na swoje konta, odnotowaliśmy 25 tys. wypożyczeń, 1500 rezerwacji. Bibliotekę dziennie odwiedza około 700-800 osób. To średnio o 50 czytelników więcej każdego dnia w porównaniu z ubiegłym rokiem. Regularnie wzbogacamy nasz księgozbiór o nowości wydawnicze. We wrześniu przy pomocy środków z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego zakupiliśmy 1033 książki, w tym i audiobooki. Korzystamy też z pomocy czytelników, którzy przynoszą nam książki w darach. I nie jakieś stare, zniszczone i niechciane. Często ktoś kupuje nową książkę, przeczyta ją i oddaje do biblioteki. Takich pozycji – wartościowych i w dobrym stanie – w ubiegłym roku otrzymaliśmy bardzo dużo. Ich wartość wyniosła 120 tysięcy złotych. To ogromna pomoc dla biblioteki, za którą serdecznie dziękujemy. Jesteśmy i zmieniamy się dla mieszkańców!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza