Kilka tygodni temu minister gospodarki podpisał regulamin wrocławskiej spółki Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej SA. Zadaniem biura jest zbieranie i udostępnianie informacji o firmach i osobach fizycznych zalegających z płatnościami. Aby znaleźć się na czarnej liście wystarczy zalegać przez co najmniej 60 dni z opłatami równowartości 200 zł (w przypadku firm 500 zł) i nie odpowiadać na wezwania do zapłaty. Informacje o dłużnikach mogą przekazywać firmy, banki, zakłady ubezpieczeń oraz spółdzielnie mieszkaniowe.
Lepiej zapłać prezesie
Kazimierz Okińczyc, prezes największej z koszalińskich spółdzielni (KSM "Przylesie") nie ukrywa, że z radością zgłosi niektórych z listy uporczywie zalegających z opłatami. - Szczególnie takich, którzy prowadzą działalność gospodarczą, a nie płacą czynszu, bo im się nie chce - mówi Okińczyc.
- Bardzo chętnie zgłoszę na przykład prezesa świetnie prosperującej spółki, czy osobę, za którą będą się wstydzić w ratuszu. Mam tu takich gagatków. Ale nie będziemy tego robili ludziom, którzy mają przejściowe kłopoty finansowe, bo stracili pracę, czy przydarzyły się im inne problemy natury losowej, ani takim, którzy zalegają na mniej niż tysiąc złotych.
Podobnego zdania są zarządcy koszalińskiej spółdzielni "Nasz Dom" i Kołobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Chcemy uderzyć w tych, którzy nie płacą umyślnie, a wśród nich szczególnie w tych, którym grozi eksmisja - jasno określa grupę zagrożonych Stanisław Ławrynowicz, prezes kołobrzeskiej spółdzielni. - Na pewno nie będziemy podawali do rejestru mieszkańców naszej spółdzielni. Raczej skupimy się na tych, którzy nie płacili za czynsze w wynajmowanych od spółdzielni lokalach użytkowych - informuje z kolei Lidia Szewczyk, radca prawny koszalińskiej spółdzielni "Nasz Dom".
Bliższa ciału koszula
Wśród szefów spółdzielni nie brakuje jednak i takich, którzy myślą zupełnie inaczej. - Wolałbym takie rozwiązanie, żeby nasi dłużnicy brali kredyty i spłacali długi wobec spółdzielni. Tymczasem wpis do rejestru zablokuje im możliwość wzięcia jakiegokolwiek kredytu, więc raczej nie będziemy zgłaszali naszych dłużników do KRD - deklaruje Wacław Obuchowski, prezes Szczecineckiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Wśród spółdzielni są też takie, których władze wciąż nie mogą się zdecydować. - Poważnie rozważamy możliwość zgłaszania naszych dłużników do KRD, ale ostateczną decyzje podejmą gremialnie władze spółdzielni, prawdopodobnie już po wakacjach - informuje Elżbieta Jankowska, wiceprezes koszalińskiej spółdzielni "Jutrzenka".
Niezdecydowanych będą przekonywać koszalińscy doradcy handlowi KRD, którego najbliższe placówki znajdują się w Szczecinie i Gdańsku. - Jak na razie nie było zgłoszeń od spółdzielni mieszkaniowych, ale dotarcie do nich jest naszym obowiązkiem. To tylko kwestia czasu i wytycznych z centrali - mówi Piotr Ewkiewicz, koszaliński przedstawiciel Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?