Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biernacki: dla zadłużonego po uszy Słupska problemem będzie zapewnienie wkładu własnego

Zbigniew Marecki
Marek Biernacki
Marek Biernacki fot. archiwum
Rozmowa z Markiem Biernackim (PO), radnym wojewódzkim ze Słupska.

- Jak pan ocenia współpracę samorządu wojewódzkiego z powiatami i gminami?

- Uważam, że te relacje układają się coraz lepiej i większość samorządowców sprawnie i skutecznie porusza się po instytucjach marszałkowskich. Wiąże się to przede wszystkim z pozyskiwaniem środków unijnych z Regionalnego Programu Operacyjnego oraz wytyczaniem strategii rozwoju. Czasami brakuje mi jako reprezentantowi tego terenu aktywności samorządowców na etapie konsultacji wojewódzkich dokumentów strategicznych i planistycznych. Częstym tematem są problemy transportowe, a w szczególności zły stan dróg wojewódzkich na obrzeżach województwa oraz zbyt mała ilość kolejowych połączeń regionalnych. Pomimo to obie strony koncentrują się obecnie na współpracy i jasnym akcentowaniu potrzeb, problemów i uwarunkowań lokalnych niż na pomysłach z utworzeniem województwa środkowopomorskiego, co wcześniej tę współpracę utrudniało. Dziś do tego pomysłu populistycznie wracają niektórzy politycy na potrzeby kampanii wyborczej, zaś samorządowcy nie traktują tego poważnie.

- Komisarz Janusz Lewandowski ocenia, że Słupsk, Bytów i Człuchów mogą odczuwać, że do tych subregionów w kończącej się perspektywie finansowej trafiło mniej unijnych pieniędzy niż do Trójmiasta. Zgadza się pan z tą oceną?

- Tak, jest to uczciwa ocena, bo statystyki pokazują, że średnio do Gdańska czy Sopotu trafiło nawet 3-4-krotnie więcej środków unijnych w przeliczeniu na mieszkańca (ok. 8 tys. w stosunku do 2-3 tys. zł). To skutek dwuszczeblowego rozdziału środków unijnych, tj. ok. 70 proc. z poziomu Warszawy, głównie w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, skąd trafiały środki na wielkie inwestycje infrastrukturalne kolejowe, drogowe, ochrony środowiska w dużych aglomeracjach i głównych korytarzach transportowych. Pozostałe ok. 30 procent trafiło w miarę równomiernie do gmin na małe i średnie projekty poprzez urzędy marszałkowskie w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych. W związku z tym powstała statystyczna dysproporcja pomiędzy wielkimi ośrodkami i gminami, które nie były w stanie wygenerować wielkich projektów inwestycyjnych możliwych do sfinansowania z poziomu Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Poza Trójmiastem Słupsk wraz z otaczającymi gminami Kobylnica i Słupsk skorzystał z tych pieniędzy na duży Projekt Gospodarki Wodno-Ściekowej, a obecnie ma szansę zrealizować oczekiwany przez większość mieszkańców projekt tzw. ringu. To poprawi statystyki. Nowa perspektywa budżetowa UE
przewiduje zwiększenie o 50 proc. środków rozdzielanych z poziomu województwa oraz dodatkową pulę 2 mld euro głównie dla byłych miast wojewódzkich. Dla zadłużonego po uszy Słupska problemem będzie zapewnienie wkładu własnego, a nie dostępność euro. To skutek beztroskiego szastania przez prezydenta publicznymi pieniędzmi i zaciągania kredytów na gadżety, takie jak akwapark czy etanolowce bez racjonalnego myślenia o przyszłości.

- Działacze Twojego Ruchu przekonują, że marszałek województwa pomorskiego oraz minister infrastruktury i rozwoju realizują plan komunikacyjnego odcięcia regionu słupskiego od świata. Zgadza się pan z tą opinią?

- To oczywisty populizm i demagogia. Można mówić o złych lub nieprzygotowanych informacyjnie decyzjach urzędników czy PKP, ale nie o jakimś cynicznym planie marszałka czy pani minister. Rozkładów jazdy nie przygotowuje minister, ale powinien zareagować. Marszałek też został zaskoczony tymi zmianami i interweniuje o przywrócenie codziennych połączeń z Poznaniem. Wieloletnie zaniechania na kolei wymagają teraz wieloletnich inwestycji i wielkich pieniędzy. Podobne problemy występowały przez ostatnie lata na linii Gdańsk-Warszawa. Zapadły już decyzje o modernizacji linii kolejowych w kierunku Gdyni i Poznania i rozpoczęły się prace projektowe. Zaskakiwanie podróżnych ciągłymi zmianami rozkładów jazdy powoduje irytację i zniechęca na przyszłość do korzystania z ekologicznego i - z założenia - bardziej pewnego środka komunikacji. W PKP dalej pokutuje mentalność jak w budżetówce - nie dba się o marketing, nie zabiega o klienta. Samorząd województwa traktuje priorytetowo kolej, ale ma wpływ bezpośredni jedynie na spółki Przewozy Regionalne i SKM.

- W województwie trwa, prowadzony przez samorząd województwa, proces transformacji szpitali, które systematycznie są przekształcane w spółki prawa handlowego. Czy ten kierunek zmian sprzyja poprawie świadczonych usług?

- Jakość usług i bezpieczeństwo pacjentów zależy przede wszystkim od kondycji finansowej szpitali. Proces przekształcania szpitali w spółki prawa handlowego pozwolił na ich ustawowe oddłużenie oraz
restrukturyzację zatrudnienia i sposobu zarządzania. Kolejnym etapem jest konsolidacja spółek o podobnych specjalizacjach poprzez łącze nie i redukowanie administracji. Ten proces ma na celu obniżenie kosztów i ograniczenie wewnętrznej konkurencji pomiędzy spółkami, która pogarszała ich pozycję w staraniach o kontrakty NFZ. Większe jednostki zyskują punkty za wyższą referencyjność i kompleksowość usług medycznych. Tam gdzie dokonywano przekształceń, najpierw była niechęć, ale dziś nie widać krytyki, a sytuacja finansowa ulega poprawie. Brak tych działań dziś skutkowałby wzrostem zadłużenia i likwidacją niektórych jednostek lub koniecznością pokrywania strat z budżetu województwa kosztem innych zadań. Jak na razie słupskie jednostki nie są zadłużone, więc ich przekształcenia nie są pilne.

- Jakie palące problemy należy rozwiązać w najbliższych latach?

- Problemem pozostaje niewystarczająca spójność społeczno-gospodarcza, pomimo relatywnie znacznego wzrostu gospodarczego całości województwa. Najboleśniejsze jest znacznie wyższe na ziemi słupskiej, bo przekraczające 20 proc., bezrobocie w stosunku do ok. 10 proc. w aglomeracji trójmiejskiej. Najpilniejsze jest poprawienie dostępności komunikacyjnej oraz restrukturyzacja średniego i wyższego szkolnictwa zawodowego adekwatnie do potrzeb rynku pracy. To podstawowe oczekiwania stawiane przez inwestorów. Te problemy zostały dostrzeżone w Strategii Rozwoju Województwa Pomorskiego do 2025 r., a konkretne projekty i pieniądze są ujęte w nowym Regionalnym Programie Operacyjnym na lata 2014-2020. Jednak potrzeby finansowe na drogi wojewódzkie sięgają ponad 1,5 mld zł, a w Wieloletnim Planie Finansowym możemy zabezpieczyć tylko połowę. Kluczowe będą inwestycje krajowe - budowa drogi S6 oraz modernizacja linii kolejowych 202 Gdynia - Szczecin i 405 Szczecinek - Ustka. W skali całego województwa wyzwaniem i szansą rozwoju będzie dokończenie Pomorskiej Kolei Metropolitalnej oraz zbliżająca się budowa elektrowni jądrowej i masowe wydobycie gazu łupkowego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza