Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biogazownia w Lęborku oprotestowana

Grzegorz Bryszewski [email protected] tel. 59 848 81 00 Fot. archiwum
Biogazownia w Leborku miałaby powstać na miejscu dawnego wysypiska śmieci.
Biogazownia w Leborku miałaby powstać na miejscu dawnego wysypiska śmieci.
Coraz gorętsza atmosfera robi się wokół planów budowy biogazowni w Lęborku. Kilkaset podpisów protestujących mieszkańców trafi do lęborskic urzędników.

Pierwszy "nie" powiedział Ryszard Wenta, wicestarosta lęborski. Jego protest w sprawie budowy biogazowni w Lęborku został rozesłany e-mailem do lokalnych dziennikarzy, argumenty przeciwko lokalizacji tej inwestycji pojawiły się także na stronie internetowej tego samorządowca. Wenta podkreśla jednak, że w tej sprawie wypowiada się jako osoba prywatna i nie planuje żadnych działań urzędowych.

- Prezentuję swoje osobiste stanowisko oparte na posiadanej wiedzy i zebranych wiadomościach, również medialnych. W tej chwili trwają konsultacje społeczne w sprawie tej inwestycji i właśnie teraz mieszkańcy mogą mieć wpływ na jej realizację. Jeżeli ten moment się zlekceważy, prześpi, to pozostają dramatyczne, ale zazwyczaj nieskuteczne protesty - tłumaczy Ryszard Wenta.

Czytaj też: Biogazownia w Lęborku w stanie zawieszenia

Według Wenty ryzyko, że z biogazowni będzie się przedostawał smród jest bardzo duże.

- Podstawowym problemem jest brak w Polsce tzw. ustawy odorowej i norm dopuszczalnych uciążliwych zapachów. Przykład smrodu, który zalatywał do Lęborka z łąk koło Leśnic, gdy wylewano tam wody poprodukcyjne z drożdżowni w Maszewie pokazuje, że zakład powinien znajdować się dwa kilometry od miasta - przekonuje samorządowiec.

Ryszard Wenta dopisał siędo listy osób protestujących w sprawie biogazowni. Siedem kartek z podpisami trafiło już w ubiegłym tygodniu do Urzędu Miejskiego. Inną listę z protestami mieszkańców Lęborka (na tych dokumentach będzie ponad 100 podpisów) planuje w ciągu kilku dni zostawić w UM Lębork radny Jarosław Litwin.

- Od dłuższego czasu rozmawiałem z mieszkańcami, którzy są zdecydowanie przeciwko takiej inwestycji na terenie miasta. Sam mieszkam w pobliżu miejsca, gdzie ma powstać ta biogazownia, dlatego wyrażam swój sprzeciw - tłumaczy Jarosław Litwin.

Litwin podkreśla, że przez dłuższy czas szukał informacji źródłowych na temat biogazowni w Polsce.

- To, że każda biogazownia w Polsce umiejscowiona jest kilka kilometrów poza granicami miast, mówi samo za siebie. Jeśli taka inwestycja miałaby powstać kilka kilometrów poza Lęborkiem, wtedy nie miałbym obiekcji - mówi radny.

Czytaj też: Sanepid zakwestionował biogazownię w Lęborku

To, czy protesty mieszkańców przyniosą skutek okaże się za kilkanaście dni. Wtedy właśnie skończy się etap konsultacji społecznych, a ostateczną decyzję w sprawie biogazowni ma podjąć Witold Namyślak, burmistrz Lęborka.

O biogazowni Lęborska biogazownia ma mieć moc 2MW i powstać na kilkuhekarowym terenie w pobliżu Farm Frites Poland. Biogazowania opierać się wyłącznie na przerobie surowców roślinnych - kiszonki kukurydzy i żyta. Jak podkreśla inwestor surowiec będzie przetwarzany na bieżąco na miejscu, transportowany w hermetycznych samochodach i nie będzie składowany. Według szacunków roczna produkcja energii elektrycznej w lęborskiej biogazowni ma sprostać potrzebom 4,5 tysiąca gospodarstw domowych, energia cieplna trafi natomiast do 1500 gospodarstw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza