Biogazownia w Nożynie. Inwestor obiecuje darmową energię

W powiecie bytowskim nie ma żadnej biogazowi. Próby ich budowy były czynione już w Tuchomiu, Parchowie i Dąbrówce. Wszędzie protestowali mieszkańcy i inwestorzy rezygnowali ze swoich planów. W Nożynie zespół biogazowni chce wybudować Grzegorz Springer z Maszewa, który zaangażował się już z innymi partnerami w budowę biogazowni w Choczewku w powiecie wejherowskim. Biogazownia w Nożynie jest na bardzo wczesnym etapie. - To dopiero początek całej procedury. Pod koniec stycznia tego roku wystąpiłem do wójta o wydanie decyzji środowiskowej - mówi Springer.

Planowany zespół biogazowni ma przede wszystkim produkować energię na potrzeby miejscowej firmy zajmującą się produkcją trzody chlewnej. - Z nadwyżek energii cieplnej mogliby korzystać mieszkańcy, szkoła, urząd, kościół. Mieszkańcom dwóch bloków, które są położone najbliżej działki, na której ma powstać biogazownia, jestem gotowy dać energię za darmo - mówi inwestor.

Czytaj też: Biogazownia w Nacławiu chroni środowisko

Z dokumentacji wynika, że w Nożynie niedaleko dawnych zabudowań PGR-owskich mają powstać dwie instalacje o mocy 0,998 MGW każda (na 48-hektarowej działce). To m.in. dwa silosy o łącznej powierzchni 8000 metrów kwadratowych, hala magazynowa, duży zbiornik, fermentator.

Paliwem do biogazowi ma być gnojowica, zwierzęce łajno, a także zielona masa oraz ziarno. Przewidywana jest produkcja energii cieplnej i elektrycznej.

- Technologia jest całkowicie bezpieczna. Nie ma uciążliwości. Chciałbym w marcu spotkać się z mieszkańcami i szczegółowo przedstawić moje plany, odpowiedzieć na wszelkie pytania. Niedługo rozpoczniemy budowę biogazowni w Choczewku. Mieszkańcy nie są jej przeciwni. Mam nadzieję, że tak samo będzie w Nożynie. Jestem gotowy zorganizować wyjazdy do Niemiec i Holandii, gdzie są biogazownie, aby mieszkańcy zobaczyli jak to wszystko funkcjonuje - oznajmia Springer.

Mieszkańcy Nożyna od nas dowiedzieli się o planach budowy biogazowni.

- Jestem zaskoczony. Nie miałem żadnej informacji z urzędu gminy, a to ważna sprawa. Będę zaraz pytał o biogazownię - mówi Zbigniew Nasfeter, sołtys Nożyna.

Dodaje, że trudno mu się tak na gorąco o niej wypowiedzieć. - Najpierw muszę zobaczyć dokumenty, ale z tego co pan mówi, to biogazowania ma być około 200 metrów od mieszkań. To dosyć blisko. Ludzie na pewno będą obawiali się hałasu i smrodu - konkluduje sołtys.

Czytaj też: Biogazownia w Lęborku w stanie zawieszenia

Jan Klasa, wójt gminy Czarna Dąbrówka, uspokaja, że sprawa jest bardzo świeża. - To dopiero początek całej procedury. Sam jeszcze nie zapoznałem się szczegółowo z dokumentacją. Zrobię to niedługo. Oczywiście, że w sprawie biogazowni odbędą się konsultacje z mieszkańcami. Planowane instalacje są dosyć blisko zabudowań mieszkalnych i jeziora - mówi wójt.