Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biuro Prawne Macieja Kobylińskiego ma długi względem miasta

Alek Radomski [email protected]
Maciej Kobyliński.
Maciej Kobyliński. Zdjęcie poglądowe
Chodzi o należność za nierozliczone koszta c.o. Spłaca je w ratach.

Do niedawna pomieszczenia w budynku przy ul. Jaracza 28 w Słupsku wynajmowało Biuro Prawne Macieja Kobylińskiego. Wynajmowało, bo od stycznia tego roku wypowiedziało umowę Przedsiębiorstwu Gospodarki Mieszkaniowej administrującemu lokalami komunalnymi. Teraz swoją siedzibę ma tam spółka Biznes Partner, w której wedle oświadczenia majątkowego za 2012 rok syn prezydenta i radny Marcin Kobyliński ma udziały.

Choć biura prawnego w budynku przy Jaracza już nie ma, pozostał jednak dług względem miasta. Marcin Kobyliński w rozmowie z nami dokładnej jego kwoty nie pamięta, ale przyznaje, że sięga kilkunastu tysięcy złotych. Skąd się wzięła zaległość? Radny wskazuje na niedopatrzenia administratora, a dokładnie - sposób naliczania opłat za centralne ogrzewanie za poprzednie lata. Zaliczki płacone przez biuro nie pokrywały realnych kosztów.

- Za energię cieplną płaciliśmy na podstawie opłaty ryczałtowej - objaśnia Marcin Kobyliński. - Po roku, zgodnie z wykazem licznika, administrator powinien zrobić korektę, ale tego nie zrobiono. Po zmianie zarządu PGM i kontrolach okazało się, że mam należności, a ich suma sięgnęła kilkunastu tysięcy. Zaproponowano mi możliwość złożenia wniosku o rozłożenie tej kwoty na raty. Wniosek złożyłem, a komisja go rozpatrzyła pozytywnie. Należność spłacam, choć nie jestem już najemcą lokalu.

Aleksandra Podsiadły, rzecznik PGM w Słupsku, objaśnia, że zadłużenie powstało w latach 2008 - 2010, a podobna sytuacja dotyczy jeszcze dziesięciu budynków, które w ówczesnym okresie czasu nie były opomiarowane.

- Wszyscy użytkownicy lokali, których dotyczyła korekta rozliczenia, uregulowali bądź są w trakcie regulacji należności wynikającej z faktycznego zużycia energii cieplnej - informuje Podsiadły.

Z kolei wiceprezydent Słupska Andrzej Kaczmarczyk w pisemnej odpowiedzi na pytania stowarzyszenia Nasz Słupsk odnośnie nieruchomości przy ul. Jaracza odpowiada, że zaległości są systematycznie spłacane.

Kaczmarczyk pisze również na temat wiszącego na ścianie budynku dużego baneru towarzystwa ubezpieczeniowego Uniqa. Wiceprezydent zaznacza, że to towarzystwo ubezpieczeniowe jest właścicielem baneru.

- Do 31 stycznia 2013 firma bezumownie korzystała z powierzchni na budynku, w związku z czym zarządca skieruje niezwłocznie roszczenie z tego tytułu do właściciela reklamy - informuje Kaczmarczyk.

Inaczej uważa plastyk miejski Edward Iwański, który przypomina sobie o umowie:

- Z natury reklama wisi tak długo, jak obowiązuje umowa. A ta była. O ile dobrze pamiętam, to na ten baner otrzymałem zgłoszenie w 2004 roku. Swojego czasu Uniqa robiła nawet remont elewacji na własny koszt w ramach rozliczenia. Tak odbywały się opłaty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza