Biurowiec po Urzędzie Wojewódzkim w Słupsku nie nadaje się do użytkowania i nie ma odpowiednich zezwoleń od Straży Pożarnej. Do właściwego stanu powinien był go doprowadzić poprzedni zarządca, czyli wojewoda pomorski. Nie zrobił tego. W listopadzie ubiegłego roku wystąpił do Ministra Skarbu o zdjęcie z niego funkcji zarządcy obiektu. Minister się zgodził. Jego decyzja jest już prawomocna.
Praktycznie od końca listopada zarządcą 54 procent obiektu jest prezydent Słupska.
- Do nas należy teraz piwnica, oraz trzecie, czwarte i piąte piętro - mówi Maja Opinc - Bennich, rzecznik prasowy wojewody pomorskiego.
Urząd Miasta w Słupsku jest sprawą zaskoczony. Wczoraj odbyło się spotkanie w sprawie przejęcia części obiektu. - Są zalecenia Straży Pożarnej, by wykonać pewne sprawy. Powinien wykonać je Urząd Wojewódzki, jednak tego nie zrobił. Obiekt otrzymaliśmy my, a pieniędzy na remont już nie - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta.
Remont obiektu i doprowadzenie go do stanu zgodnego z przepisami przeciwpożarowymi może kosztować nawet kilka milionów złotych. W tegorocznym budżecie Słupska nie zabezpieczono na ten cel ani złotówki.
- Budynek przejmiemy i będziemy próbowali zapewnić bezpieczeństwo użytkownikom i dzierżawcom pomieszczeń - stwierdza Smoliński. To może być niezbędny warunek do podpisania nowych umów dzierżawy z podmiotami wynajmującymi pomieszczenia w obiekcie. Są to głównie prywatne przychodnie i poradnie lekarskie. Dla nich podpisanie umowy jest warunkiem otrzymania dofinansowania z Narodowego Funduszu Zdrowia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?