Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błąd, czy gruby przekręt? Samochód miał na liczniku sto tysięcy ponad stan

Aleksander Radomski
Aleksander Radomski
Zgodnie z  tzw. „ustawą licznikową” zmiana przebiegu auta to przestępstwo
Zgodnie z tzw. „ustawą licznikową” zmiana przebiegu auta to przestępstwo Krzysztof Piotrkowski
Hyundai pana Bohdana na liczniku nie ma jeszcze stu tysięcy, ale w bezpłatnym raporcie pobranym z Centralnej Ewidencji Pojazdów prawie dwa razy tyle. Kierowca pyta, co teraz, a resort cyfryzacji wskazuje na ludzki błąd, który może się przytrafić.

Nie taki przebieg swojego Hyundaia i20 spodziewał się odczytać pan Bohdan w raporcie pobranym z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Auto, którego nasz czytelnik jest pierwszym właścicielem w kraju, co roku i od pięciu już lat przechodzi w maju badania okresowe. Do tej pory pokonało już dystans ponad 80 tysięcy kilometrów. Podczas pierwszej kontroli technicznej z maja 2015 roku zarejestrowano, że przebieg Hyundaia to 59 tys. km, a rok później niewiele więcej, bo 64 tysiące. Z kolei wartość na przeglądzie w maju 2017 roku urosła już do 79 tysięcy, a podczas identycznego badania we wrześniu poszybował raptownie do 188 tysięcy.

Trwa głosowanie...

Czy korzystasz z bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców?

- Co oznacza, że musiałem pokonywać niespełna tysiąc kilometrów dziennie - wylicza pan Bohdan i zapewnia, że wrześniowego badania w ogóle nie było, na dowód pokazując wpis w karcie pojazdu. - Nie wiem, w jaki sposób to badanie zostało zapisane, ale widnieje w zestawieniu, które pobrałem z oficjalniej strony. Pytanie, czy będę z tego powodu mieć jakieś nieprzyjemności np. podczas policyjnej kontroli i czy jestem jedynym przypadkiem?

Czytelnik był na stacji, która dokonała zawyżonego wpisu. Miał usłyszeć, że nic nie da się z tym już zrobić.

Innego zdania jest Ministerstwo Cyfryzacji, które wskazuje na diagnostę, który najprawdopodobniej zapisał niewłaściwy pojazd podczas przesyłania danych.

- Sytuacje takie niestety zdarzają się i są to typowe błędy ludzkie - czytamy w odpowiedzi, którą otrzymaliśmy z biura prasowego resortu. - System CEPiK nie ma podstaw do odrzucenia informacji o badaniu technicznym przekazywanym przez stację kontroli pojazdów. Wprowadzone dane może skorygować stacja kontroli pojazdów, która je wprowadziła. W tym przypadku należałoby anulować niewłaściwie przekazane badanie techniczne. W przypadku, gdy stacja pojazdów miałaby z tym problem, może wystąpić do Ministerstwa Cyfryzacji z wnioskiem o administracyjną korektę danych, opisując w nim szczegółowo zaistniałą sytuację i przyczynę.

Resort cyfryzacji podkreśla, że jedynie gromadzi dane z badań technicznych, ale za merytoryczny zakres tych ostatnich odpowiadają stacje dokonujące przeglądów.

Jak nas zapewnia, że dokłada wszelkich starań, w kwestii jakości danych przekazywanych ewidencji.

Co więcej, właśnie, aby ograniczyć skalę błędnie przypisywanych badań technicznych, wprowadzono konieczność wyszukiwania pojazdów poddawanych badaniom przy wykorzystaniu minimum dwóch cech identyfikujących auto.

Przypomnijmy, że zgodnie ze znowelizowanymi przepisami za „zmianę wskazań drogomierza” grozi nawet kara więzienia. Resort pytany o ewentualne konsekwencje zapewnia, że właścicielowi auta nie grozi odpowiedzialność karna z tytułu złamania regulacji tak zwanej „ustawy licznikowej”. Zdarzenie miało miejsce przed wejściem ostrzejszych przepisów w życie.

Zobacz także: Historia sprowadzonego samochodu łatwa do sprawdzenia. Ministerstwo Cyfryzacji uruchomiło specjalny portal

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Parada Motocyklistów w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza