Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Borne Sulinowo> Walka ze skażeniem sporo kosztuje

Rajmund Wełnic [email protected] Tel. 094 374 88 18 Fot. sxc.hu
Na ratowanie ujęcia wody idą krocie.
Na ratowanie ujęcia wody idą krocie.
Woda z jednego z ujęć nadal jest skażona chemikaliami. Na razie nie ma groźby zatrucia sąsiednich studni, z których woda trafia do domów.

Ale akcja ratunkowa kosztuje "wodociągi" krocie.

Ujęcie nr 1 w Bornem zamknięto w maju, bo w wodzie wykryto trichloroeten i tetrachloroeten (to chemiczne związki organiczne, używane m.in. w pralniach chemicznych do wybielania, wchodzą też w skład lakierów i rozpuszczalników; są rakotwórcze). 

Pobliskie ujęcie nr 2, z którego teraz czerpana jest woda dla mieszańców miasta, na szczęście nie jest skażone.

- Aby nie doszło do przedostania się chemikaliów do warstwy wodonośnej ujęcia nr 2, cały czas pompujemy wodę z "jedynki" - mówi Andrzej Wdowiak, szef Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinku.

Woda stąd nie trafia oczywiście do kranów, ale jest spuszczana do sieci deszczowej. To drogie przedsięwzięcie, ale nie ma innego wyjścia. Przynajmniej do czasu zamontowania filtrów węglowych. PWiK chce je zakupić jeszcze w tym roku. Woda po przejściu przez filtr będzie się nadawać do picia.

Specjaliści z Państwowego Instytutu Geologicznego przeprowadzili już pierwsze odwierty, które mają wskazać winowajcę zatrucia. Wnioski są niewesołe.

- W jednym z odwiertów przy ujęciu nr 1 geolog stwierdził stężenie szkodliwych substancji na poziomie 19 tys. mikrogramów na litr, przy normie 10 mikrogramów na litr - to zdaniem fachowców może znaczyć, że u źródła skażenia może być nawet 60 tys. m/l!

Pozbycie się tego zagrożenia i rekultywacja źródła będzie kosztować krocie.

- Na badania i ratowanie ujęcia dla Bornego już wydaliśmy 70 tys. zł, a do końca roku jeszcze 260 tys. zł - mówi Andrzej Wdowiak i zapowiada, że po znalezieniu sprawcy tej katastrofy ekologicznej obciąży go wszystkimi kosztami, bo doszło do niej nie z winy "wodociągów".

Dodajmy, że borneńskie ujęcie wody w ogóle nie ma strefy ochronnej!

Groźba pozbawienia Bornego wody z własnego ujęcia na razie jest zażegnana, ale nie raz na zawsze. Jego ratowanie może potrwać latami i będzie bardzo drogie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza