Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bornholm wyspa marzeń

MariaTuniszewska-Ringby
Bornholmska gazeta donosiła o śmierci Stalina i ucieczce Franciszka Jareckiego.
Bornholmska gazeta donosiła o śmierci Stalina i ucieczce Franciszka Jareckiego. Fotoarchiwum Bornholms Museum, RDania
Muzeum Bornholmu w Ronne wzbogaciło się o kolejną stałą ekspozycję. Dotyczy ona okresu zimnej wojny 1945-1989 na Bornholmie.

Wystawa obejmuje zagadnienia ekonomiczne, polityczne i militarne tego okresu. Dla polskich czytelników i zwiedzających najbardziej interesujący jest chyba inny temat, stanowiący ważny rozdział w najnowszej historii Danii/Bornholmu i Polski oraz ich wzajemnych relacji.

Bornholm, z racji swego położenia na Bałtyku, był najbliższą - licząc drogą morską - oazą Zachodu, niemalże widoczną z polskiego wybrzeża. Nic zatem dziwnego, że wyspa stała się celem wielu ucieczek z PRL w okresie zimnej wojny.

I właśnie zagadnieniu ucieczek "do wolności" z PRL (oraz z NRD) na Bornholm poświęcona jest część tej ekspozycji.

Podczas zbierania materiałów na wystawę przez pracowników Muzeum Bornholmu udało się udokumentować 32 ucieczki z PRL, obejmujące łącznie 109 osób. Punktem wyjściowym tych poszukiwań był przegląd bornholmskich gazet codziennych z lat 1945--89. Zawierają one bogate informacje o ucieczkach, często z nazwiskami i wiekiem uciekinierów, a nawet materiałem fotograficznym. Najczęściej widać na nich zadowolone, uśmiechnięte twarze tych, którym udało się dotrzeć do wolności. Jedynie w okresie stanu wojennego w PRL aż do 1989 roku informacje te są bardzo lakoniczne.

Zdobyte w ten sposób informacje były uzupełniane wywiadami z niektórymi eks-uciekinierami oraz danymi z IPN.

Trudno jest powiedzieć, ile ucieczek się nie powiodło. Z pewnością jednak wiele losów ludzkich znalazło swój koniec w więzieniu lub w falach Bałtyku.

Najwięcej ucieczek miało miejsce w okresie 1961 -70. Na Bornholm dotarło wówczas 48 osób. Ostatni uciekinierzy z Polski pojawili się w połowie lutego 1989 r. , na kilka miesięcy przed pierwszymi w okresie powojennym wolnymi wyborami.

Uciekinierami byli najczęściej młodzi mężczyźni, w wieku ok. 20-30 lat - uciekający samotnie lub w kilkuosobowych grupach. Zdarzały się jednak także ucieczki całych rodzin, nawet 10-osobowych! Najczęściej uciekano drogą morską: aż 75 osób dotarło na Bornholm z PRL kutrami rybackimi, czasem po obezwładnieniu szypra i reszty załogi. Lub skacząc do wody, by samodzielnie dopłynąć do brzegu. Spośród trzech młodych mężczyzn, którzy latem 1961r. wyskoczyli za burtę stojącego na kotwicy statku turystycznego "Mazowsze" dwaj nie dotarli do wolności. Pochowano ich na cmentarzu w Tejn.
Łącznie drogą morską uciekły na Bornholm 83 osoby.

Legendarna jest ucieczka Jerzego Szymczaka na kajaku latem 1962 r. Niestety, nie udało się nam znaleźć jej potwierdzenia w tym okresie w miejscowej prasie. Liczymy zatem na pomoc i informacje od czytelników.

Ucieczka Franciszka Jareckiego 5 marca 1953 r. samolotem wojskowym MIG 15bis o numerze bocznym 346 wywołała zrozumiałą sensację. I ciekwość NATO. Samolot Jareckiego natychmiast rozłożono na części i dokładnie przebadano na Bornholmie. Ponownie złożony, został zwrócony polskim władzom.
Sam Jarecki wyjechał z Danii do Wlk. Brytanii, a potem do USA. Przyjęto go tam z honorami, jak bohatera. Zmarł w roku 2010.

Wyczyn Jareckiego powtórzyło dwóch innych pilotów wojskowych, lądujących na Bornholmie na takich samych maszynach: Zdzisław Jaźwiński w maju 1953 r. i Zygmunt Gościniak we wrześniu 1956 r.
W grudniu 1949 r. na Bornholm uprowadzony został samolot pasażerski LOT Dakota. Grupa pilotów i ich rodziny zwróciła się o azyl polityczny w Danii.

Kolejny samolot pasażerski uprowadzony na wyspę, to również należący do LOT-u, IL-14. Porywacz, grożąc pilotowi granatem, zmusił go do lądowania na lotnisku w sierpniu 1970 roku. W okresie zimnej wojny drogą powietrzną dotarło na Bornholm łącznie 26 osób. Co ciekawe, żadna z tych 109 osób z nich nie osiedliła się na wyspie.

Uciekinierów przewożono niemal natychmiast do Kopenhagi. Przyznanie azylu opierało się na dłuższych procedurach i czasochłonnym ustaleniu rzeczywistych motywów osób o niego się ubiegających.
Okres zimnej wojny cechowała bowiem nieufność i podejrzliwość po obu stronach żelaznej kurtyny. Po otrzymaniu azylu nowoprzybyli osiedlali się najczęściej na wyspie Zelandia, w okolicach Kopenhagi lub na Półwyspie Jutlandzkim. Wielu z nich emigrowało jednak dalej, najczęściej do USA lub Kanady.

Losy uciekinierów potoczyły się w różny sposób. Wię­kszość zyskała ustabilizowane i dostatnie życie w nowym kraju, wtapiając się w jego społeczeństwo. Nauczyli się nowego języka, zdobyli wykształcenie, dobrą pracę, pozakładali rodziny. Nieliczna garstka nie potrafiła się jednak zaadoptować do nowych warunków lub nie umiała pogodzić się z represjami, na które zostały narażone ich rodziny pozostałe w kraju.

Na wystawie zobaczyć można prywatne dokumenty polskie i duńskie uciekinierów, plansze informacyjne oraz materiał fotograficzny. Także eksponaty dające obraz ówczesnej rzeczywistości w PRL, m.in. mundur milicjanta i plakaty propagandowe oraz słynne "kartki". W przygotowaniu jest opis wystawy w języku polskim. Liczba eksponatów na wystawie jest siłą rzeczy ograniczona. Niemożliwością byłoby zaprezentowanie porwanego kutra czy samolotu. Bardzo chcemy, by wystawa była żywa i aktualizowana.

Dlatego też, jeśli znają Państwo jakąś historię lub posiadają przed-mioty/zdjęcia związane z tematem ucieczek z PRL na Bornholm, bardzo prosimy o skontaktowanie się z polską pracowniczką Muzeum Bornholmu, Marią Tuniszewską-Ringby, email: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza