Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Borzytuchom przymierza się do biogazowni

Andrzej Gurba [email protected] tel. 59 848 81 00 Fot. Andrzej Gurba
Być może podobna biogazownia powstanie w Borzytuchomiu. Do tej inwestycji na ostatniej sesji radnych przekonywał biznesmen.
Być może podobna biogazownia powstanie w Borzytuchomiu. Do tej inwestycji na ostatniej sesji radnych przekonywał biznesmen.
Nie udało się w gminie Tuchomie i Parchowo. Może uda się w gminie Borzytuchom. Chodzi o budowę biogazowni.

Na ostatniej sesji Rady Gminy w Borzytuchomiu pojawił się Kazimierz Łopaciński z firmy Joka z Tomasza Mazowieckiego, który chciałby w tej gminie wybudować biogazownię o mocy 1 MW. Przedsiębiorcę zaprosił wójt gminy Borzytuchom Witold Cyba.

- Dwa miesiące temu dyskutowaliśmy z radnymi, jak zwiększyć dochody gminy. Biogazownia, moim zdaniem, to jedno z przedsięwzięć, na którym każdy może zarobić - oznajmia Cyba.

Wójt mówi, że przeanalizował działania kilkunastu firm na tym rynku i zaprosił przedstawiciela tej, która wydała mu się najbardziej wiarygodna. - To, że była dyskusja na sesji nie oznacza jeszcze, że w naszej gminie będzie zbudowana biogazownia. Na razie były pytania i odpowiedzi. Zamierzamy odwiedzić biogazownie, które wybudowała ta firma. Już teraz jednak wiem, że biogazowie, to nie to samo, co kiedyś PGR-y, z których smród było czuć na dwa kilometry. Będą kolejne sesje w tej sprawie, no i oczywiście spotkania z mieszkańcami - mówi Cyba.

Czytaj też: Biogazownia i elektrownia wiatrowa w Jezierzycach

Kazimierz Łopaciński już na sesji był bardzo konkretny. - Budowa biogazowni w Borzytuchomiu może kosztować 20 milionów złotych. Jestem w stanie wyłożyć te pieniądze. Zresztą mam je na 40 takich biogazowni - mówił na sesji przedsiębiorca. Biogazownia potrzebowałaby zielonej masy z około 1000 hektarów. Zastępczo w części może to być gnojowica, materiały z cukrowni, gorzelni, czy ubojni. Umowy z rolnikami byłyby podpisywane na 15 lat.

Łopaciński podkreślał, że biogazownia to nie tylko produkcja energii cieplnej i elektrycznej, ale też produkcja nawozu. - Dla gminy jest zarobek, bo są podatki. Dla rolników jest zarobek. Biogazownia może impulsem rozwojowym dla gminy - przekonywał biznesmen. Dodał, że biogazownie to zamknięte systemy, z których nieprzyjemne zapachy nie wydostają się na zewnątrz,

Wójt Cyba mówi, że na tym etapie najważniejsza jest deklaracja rolników. - Jeśli oni nie będą zainteresowani dostarczeniem zielonej masy, to inwestycja nie ma sensu - uważa Cyba. - Jeszcze w tym miesiącu wyślę pisma do rolników. Później zorganizujemy spotkania.

Czytaj też: Biogazownia w Lęborku oprotestowana

Były plany, aby biogazownia powstała na terenie gminy Parchowo (teren dawnego wysypiska śmieci przy drodze wojewódzkiej w kierunku Kartuz). Inwestor wycofał się, po protestach mieszkańców (list-protest podpisało 450 osób). Obawiali się smrodu, uciążliwości związanych z hałasem oraz ruchem samochodów. Biogazownia nie powstała też w Tuchomiu. Mieszkańcy byli podzieleni. Na inwestycję nie zgodziła się część radnych.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza