Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bożena Hołowienko: Przeszłam przez wszystkie szczeble kariery

Monika Zacharzewska
Aby głosować na tę kandydatkę, wyślij SMS: GP.KP.1 na nr 71466. Koszt SMS-a 1,23 zł.Fot.Kamil Nagórek
Aby głosować na tę kandydatkę, wyślij SMS: GP.KP.1 na nr 71466. Koszt SMS-a 1,23 zł.Fot.Kamil Nagórek
Rozmowa z Bożeną Hołowienko, właścicielką Gastronomii Słupskiej

- W kuchni słupskiej orientuje się pani doskonale...
- Z gastronomią w tym mieście związana jestem od początku lat 80., kiedy to rozpoczęłam naukę w liceum gastronomicznym. Potem przeszłam przez wszystkie szczeble kariery, łącznie z byciem kelnerką i barmanką. Pracę zaczęłam od Karczmy Słupskiej. Stamtąd trafiłam do świeżo wyremontowanej Staromiejskiej, skąd pan Władysław Piotrowicz zabrał mnie do Metra.

Następnie miałam epizod z pracą w reklamie w Radiu City. Muszę przyznać, że to była dla mnie szkoła życia. Nauczyłam się tam nawiązywać kontakty z klientami, rozmawiać z ludźmi. W 2000 roku otworzyłam już własną działalność w restauracji Zamkowej, a po sześciu latach dostałam propozycję przejęcia Staromiejskiej. Niestety dwa lata temu nowy właściciel lokalu wypowiedział mi dzierżawę. Przeniosłam się więc do internatu popularnego "Medyka", przy ul. Bałtyckiej, gdzie działa moja firma Gastronomia Słupska. Tam prowadzę bar i usługi cateringowe. Przez te wszystkie lata przekonałam do siebie wielu słupszczan. Mam klientów, którzy korzystają z moich usług niezależnie od tego, gdzie je aktualnie świadczę. Mają do mnie zaufanie, zlecają przygotowywanie przyjęć w najważniejszych momentach ich życia.

- No i szkoliła pani młodych gastronomów.
- Tak, w międzyczasie poszerzałam swoją wiedzę, skończyłam studia gastronomiczne i pedagogiczne. Jestem zapraszana na konkursy wiedzy kucharskiej i hotelarskiej. Teraz moja załoga z uczniami liczy około 20 osób. Daję im możliwość­ zdobycia zawodu, odbycia praktyk. Uczą się zarówno zasad obsługi konsumenta, jak i podstaw pracy w kuchni.

- I stale rozwija pani działalność?
- Złożyłam ofertę dzierżawy Cechowej, ale nie wiem, co z tego wyjdzie. Wkrótce otwieram restaurację przy hali lekkoatletycznej na stadionie 650-lecia. Już teraz dostarczam posiłki dla uczestników obozów sportowych, które są tam organizowane.

- Gdy zaprasza pani gości do domu, pewnie spodziewają się smakołyków...
- Zawsze staram się czymś­ zaskoczyć. Lubię, jak próbują moich dań i je chwalą.

- A pani ulubiona kuchnia?
- Śródziemnomorska. Uwielbiam też dziczyznę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza