Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje miejsc w słupskich żłobkach. Rodzice zapisują nienarodzone dzieci

Monika Zacharzewska
Maluszki, które już chodza do żłobka przy ul. Łukasiewicza, mogą spać spokojnie. One mają pierwszeństwo w przyjęciu na następny rok.
Maluszki, które już chodza do żłobka przy ul. Łukasiewicza, mogą spać spokojnie. One mają pierwszeństwo w przyjęciu na następny rok. Krzysztof Tomasik
O ogromnym szczęściu będą mogli mówić rodzice dzieci, które w maju zostaną przyjęte do słupskich żłobków. Zainteresowanych jest kilka razy więcej niż miejsc. Doszło do tego, że na listy oczekujących rodzice zapisują maluchy które... dopiero przyjdą na świat.

Wczoraj rozpoczął się nabór dzieci do trzech słupskich żłobków: przy ul. Łukasiewicza, Andersa i 3 Maja.

Miejsc w nich jest 235, ale około połowa jest już zarezerwowana dla maluchów, które już chodzą do takich placówek. Tymczasem tylko wczoraj do żłobka przy ul. Łukasiewicza złożono 70 podań o przyjęcie dzieci, a rodzice mają na to jeszcze cały miesiąc.

Dokumenty będą przyjmowane do 30 kwietnia. Można je pobrać u kierowniczek placówek, w MOPR, lub na stronie internetowej MOPR.

- Mój Kosma we wrześniu będzie miał rok i 4 miesiące - mówi pan Wojciech ze Słupska. - Oboje z żoną pracujemy, a babcia nie może już dłużej nim się zajmować. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że nie znajda Kosmy na liście dzieci przyjętych do żłobka.

W podobnym tonie wypowiadają się i inni rodzice. Ale nie tylko oni boją się tego, co będzie w maju.

- Listę przyjętych dzieci ogłosimy w pierwszej połowie maja - mówi Katarzyna Jaciów, z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, który zarządza słupskimi żłobkami.

- Rodzice podchodzą do tego bardzo emocjonalnie i wcale im się nie dziwię. Wszystkim bardzo zależy na przyjęciu akurat ich pociechy. Nie każdego stać na najecie niańki. Wszystkie wnioski rozpatruje jedna komisja, więc nie warto składać ich do wszystkich trzech miejskich żłobków.
Rodzice denerwowali się już wczoraj. - Pobierali wnioski i dopytywali jakie mają szanse - mówi Bożena Kirska kierowniczka żłobka przy ul. Łukasiewicza. - Tymczasem ja mam jeszcze 70 dzieci na liście rezerwowej z ubiegłego roku. Na przyszły rok miejsc w całym żłobku mam 88, a już wiem, że 48 dzieci, które są w młodszych grupach, nadal będzie do nas chodziło. Zostaje więc tylko 40 wolnych miejsc. Doszło do tego, że wniosek o przyjęcie dziecka do żłobka w 2010 roku przyniosła do nas mama, która dopiero za miesiąc urodzi!

Do żłobka przyjmowane są dzieci od pół roku do trzech lat. Wiadomo więc już, że maluchy z rocznika 2006 w ogóle nie mają szans na przyjęcie. Natomiast najwięcej jest półtorarocznych, więc i ich rodzice mogą mieć kłopoty z opieką nad maluchami.

Pracownicy MOPR zapewniają, że w pierwszej kolejności do żłobków będą kwalifikowane dzieci mieszkające w Słupsku, których oboje rodzice pracują lub uczą się dziennie i takie, których rodzeństwo już chodzi do żłobka.

Miesięczna opłata za opiekę w żłobku wynosi 150 złotych (rodzice, którzy otrzymują zasiłek rodzinny, płacą 105 złotych), do tego dochodzi 4 złote dziennie na wyżywienie. W sumie co miesiąc za opiekę nad maluchem trzeba zapłacić około 190 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza