Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budynki na ulicy Długiej w Słupsku idą do rozbiórki. Oby zdążono zanim dojdzie do tragedii

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Fot. Krzysztof Piotrkowski
Pożary, kradzieże, ogólna dewastacja i... niepełnosprawny mężczyzna w przeznaczonym od lat do rozbiórki i dawno temu wysiedlonym, a teraz plądrowanym przez złodziei domu na Długiej. Mieszkający w pobliżu mówią, że niech te rozbiórki się w końcu zaczną, zanim dojdzie do tragedii.

Rewitalizacja ulicy Długiej w Słupsku i ulic sąsiednich na pozór się udała. Ulice są nowe, wiele kamienic odnowionych, jest nowy park, Dom Sąsiedzki i nowe miejsca dla wypoczynku mieszkańców. Ale straszą stare domy i budynki gospodarcze, od lat przeznaczone do rozbiórki.

- Widzi pan co się dzieje. Drzwi zamurowane, okna zabite płytami, a i tak wchodzą do środka. Przecież już dawno szukający złomu wynieśli wszystko, co miało tam wartość. Niech pan spojrzy tam na drugim piętrze wczoraj jeszcze były okna, dzisiaj są tylko dziury - zaczepiła nas podczas robienia zdjęć mieszkanka kamienicy, która jest odnowiona i zostanie na Długiej.

W jednym z wysiedlonych domów mieszka mający problem z poruszaniem się mężczyzna. Jest pod opieką MOPR. Ale nie powinno go tu być. W tym domu toalety były wspólne, teraz zostało po nich wspomnienie. Brud i syf. Z tego co ustaliliśmy, mężczyzna nie chce przenieść się do żadnego ośrodka.

Bezpiecznie to tu nie jest. Już były dwa pożary obok budynków gospodarczych. Najpierw płonęły opony. Teraz w tych ruderach są tylko śmieci.

Zapytaliśmy na poniedziałkowej konferencji prasowej władze miasta, kiedy zaczną się planowane rozbiórki domów na Długiej.W odpowiedzi usłyszeliśmy, że to priorytet.

- Z rozbiórkami jest ten problem, że trzeba za nie płacić nie z pieniędzy na inwestycje, tylko z wydatków bieżących. Radni zgodzili się na przekazanie pieniędzy na stworzenie dokumentacji. Ta już została zamówiona. W pierwszym kwartale tego roku zostanie ogłoszony przetarg i wybrana firma, która rozbiórek dokona - powiedziała nam Monika Rapacewicz, rzeczniczka, słupskiego urzędu miejskiego.

W mieście jest lista obiektów należących do samorządu, które mają zostać wyburzone. Jest tworzona po pierwsze, ze względu na stan danego miejsca. Po drugie, na plany dotyczące danego miejsca. Po trzecie, ze względu na finanse. Te trzy kryteria decydują, że akurat wyburzenia na Długiej są obecnie na szczycie tej listy.

W okolicach Długiej (wyburzenia będą między Długą a Ogrodową) zostało 26 budynków mieszkalnych i przybudówek oraz budynków gospodarczych do wyburzenia. W zasadzie więcej niż już zniknęło z powierzchni Słupska. Z tym że część z nich nie ma jeszcze ram czasowych, kiedy to się stanie. W domach, które zostaną kiedyś wyburzone przy Ogrodowej wciąż mieszkają ludzie i część nie chce się wyprowadzić, odrzucając oferty przeprowadzki, które dostają od urzędników.

Do końca roku urzędnicy zaplanowali, że miedzy Długą a Ogrodową, tam, gdzie wybudowano już dom sąsiedzki, plac zabaw i parking, powstanie wolna przestrzeń.

- Najpierw zostaną wyburzone wszystkie komórki i składziki, mieszkańcy to już od dawna wiedzą - mówi urzędnik odpowiedzialny za rewitalizację.

Jak mówią mieszkańcy, czas już z tym się uporać, zanim dojdzie tutaj w opuszczonych budynkach do tragedii. Fakt, że urzędnicy zadbali by domy zabezpieczono, ale to nie powstrzymuje zbieraczy złomu.

Zobacz także: Pożar na ul. Długiej w Słupsku. Budynek gospodarczy palił się drugi raz w ciągu miesiąca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza