Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bulwary nad Słupią. Miasto nie chce McDonalds'a ani Żabki. Postawi własne punkty gastronomiczne (wizualizacje)

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Jeden modułowy mobilny punkt gastronomiczny za 100 tysięcy złotych, czyli dwa za 200 tysięcy powinny stanąć nad Bulwarach nad Słupią. Tak chcą władze miasta, by ożywić to zbudowane za miliony miejsce i przyciągnąć słupszczan. Radni pomysł postawienia "budek" mocno skrytykowali, ale pieniądze dali.
Jeden modułowy mobilny punkt gastronomiczny za 100 tysięcy złotych, czyli dwa za 200 tysięcy powinny stanąć nad Bulwarach nad Słupią. Tak chcą władze miasta, by ożywić to zbudowane za miliony miejsce i przyciągnąć słupszczan. Radni pomysł postawienia "budek" mocno skrytykowali, ale pieniądze dali. archiwum gp24
Jeden modułowy mobilny punkt gastronomiczny za 100 tysięcy złotych, czyli dwa za 200 tysięcy powinny stanąć nad Bulwarach nad Słupią. Tak chcą władze miasta, by ożywić to zbudowane za miliony miejsce i przyciągnąć słupszczan. Radni pomysł postawienia "budek" mocno skrytykowali, ale pieniądze dali.

Na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej w Słupsku dyskusję rozgrzała jedna z kilkudziesięciu pozycji w uchwale o zmianach budżetowych. To inwestycja, a właściwie zakup przez miasto modułowych punktów gastronomicznych. Renata Stec z klubu radnych Platformy Obywatelskiej zauważyła, że zapisano tam, w dobie oszczędności, 200 tysięcy złotych na postawianie, jej zdaniem "budek gastronomicznych" na Bulwarach nad Słupią. Wniosła o wykreślenie tego punktu.

- Ja bym powstrzymała się od takich inwestycji, gdy nie wiemy jak będzie wyglądała sytuacja finansowana miasta w przyszłym roku - zauważyła radna Stec.

Okazało się, że tak naprawdę radni nie wiedzą, jaki pomysł mają władze miasta związany ze ściągnięciem gastronomii na Bulwary nad Słupią.

- Na komisji gospodarki komunalnej przedstawiano nam pomysł na dwie budki gastronomiczne, każda po 100 tysięcy złotych, a tutaj w uchwale jedna za 200 tysięcy? Bardzo proszę, by urzędnicy byli przygotowani i przedstawiali radnym przygotowane uchwały. A tu nie wiemy nawet, jak to ma wyglądać - zauważyła radna Anna Rożek z PO.

Natomiast radni na komisji edukacji mogli zobaczyć poglądowe wizualizacje, jak mogły by te punkty wyglądać. Zauważyła to radna Małgorzata Lenart z Klubu Łączy nas Słupsk.

- Na bulwarach potrzeba takich miejsc, w których mieszkańcy będą mogli usiąść wypić kawę, kupić loda czy gofra. To dobry pomysł na ściągnięcie na bulwary ludzi - zaznaczyła radna Lenart.

Na sesji pojawiły się w tym momencie kartki z wizualizacjami takich punktów. Poglądowymi wizualizacjami, tak by radni zobaczyli, co może tam powstać. Te wizualizacje prezentujemy.

- Ring do budek ma się jak piernik do wiatraka. Zajmujmy się tutaj poważnymi sprawami dla miasta, a nie takimi. Są ważniejsze rzeczy, które trzeba zrobić - uważa radny Bogusław Dobkowski z PO.

Radny Paweł Szewczyk z Platformy skrytykował sam pomysł, by miasto budowało na Bulwarach nad Słupią takie obiekty, w których będą fast-foody. Jego zdaniem nie tak powinno być. - W tym pomyśle brak pomysłu i wizji na miasto - powiedział.

Odpowiedzi radnym udzieliła Marta Makuch, zastępca prezydenta miasta: - Zapewniam, że jest to przemyślany i spójny pomysł. Dobrze przemyślany, po dwóch nieudanych przetargach, w których chcieliśmy ściągnąć gastronomię na Bulwary. Nie są to "budki," jak niektórzy mówili, a modułowe punkty. Stąd wizualizacje są poglądowe. Tego jeszcze nie ma, to trzeba zamówić. Chcemy by tam był taras, na którym można usiąść. To mają być całoroczne punkty. A mobilne, bo jednak znikną za jakiś czas, gdy skończymy wielkie inwestycje typu węzeł transportowy czy ring i będzie nas stać, by wybudować tam docelowe budynki. Wszystko ma być spójne i zgodne z wizją rozwoju miasta. Kiedyś popełniono błędy i widzimy je np. w tym, że mamy Biedronkę na rynku. My więc nie będziemy nic w centrum sprzedawać, tak by mieć wpływ na to, co tu powstanie. Nie ukrywam, przedsiębiorcy chcieliby być na bulwarach, ale proponowali by obok gastronomii była Żabka. My nie chcemy by były tam McDonaldy czy Żabki z tanim piwem, ale chcemy by mieszkańcy mogli tam kupić czy lody czy gofry. Takie mobilne punkty, które można składać z czasem przeniesiemy w inne miejsce miasta.

Prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka poprosiła radnych by nie nazywać tego "budkami" czy kontenerami. - To mają być modułowe punkty. To teraz moden i praktyczne rozwiązanie, które pozwoli nam, na taki wygląd miejsca, by był spójny z wyglądem otoczenia. Dużo jeżdżą po Polsce i widzę, jak to funkcjonuje w innych miastach.

Tadeusz Bobrowski, wiceprzewodniczący rady z PiS poprosił o 15 minut przerwy. Po niej zarządzono głosowanie. Tylko radni Platformy (siedem głosów) byli przeciwko zainwestowaniu w te punkty gastronomiczne przez miasto. Radni PiS i klubu Łączy nas Słupsk za tym by te punty miasto postawiło (12), wstrzymało się dwóch radnych z PiS.

Tym samym urzędnicy mają pozwolenie rady by za 200 tys. złotych zamówić i postawić punkty gastronomiczne na Bulwarach nad Słupią. Mają one pojawić się tam wiosną przyszłego roku.

Przypomnijmy, w dwóch przetargach na dzierżawę ponad 800-metrowej działki na zrewitalizowanych Bulwarach nad Słupią nie wpłynęła żadna oferta. Miasto ma zaś wizualizacje tego, co powinno tam docelowo powstać. Żadne jednak przedsiębiorca nie chciał zainwestować własnych pieniędzy w miejską działkę. Stąd obecny pomysł na punkty gastromiczne, a docelowo za kilka lat wybudowanie tego, co od początku planowano i wtedy wydzierżawienie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza