Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bunia uciekła z transportu. Nie skończy jako przysłowiowy mielony (ZDJĘCIA)

Sylwia Lis
Sylwia Lis
Bunia uciekła z transportu. Nie skończy jako przysłowiowy mielony.
Bunia uciekła z transportu. Nie skończy jako przysłowiowy mielony. Stow. Buba
Bunia - bo tak ma na imię wyskoczyła z transportu i uciekła. Nigdy nie trafi do rzeźni. Dożywotni dom znalazła w tworzonym ośrodku w Kępicach, który buduje Stowarzyszenie BUBA Pomocna dla Zwierząt.

- W poniedziałek zadzwoniła do nas kobieta z prośbą o interwencję w sprawie cielaczka, który leżał na poboczu drogi w miejscowości Tursko gmina Miastko. Podejrzewała, że został on potrącony przez samochód - informuje Radosław Waszkiewicz ze Stowarzyszenia BUBA Pomocna dla Zwierząt. - Natychmiast ruszyliśmy z pomoc rannemu zwierzakowi.

Po przetransportowaniu młodej krówki do gabinetu weterynaryjnego została jej udzielona pierwsza pomoc. Była mocno zakrwawiona, a na ciele miała liczne rany. Szczęśliwie okazało się że nie ma żadnych złamań. Skontaktowaliśmy się z słupskim oddziałem ARMiR aby po numerze kolczyków ustalić właściciela zwierzaka. Okazało się że cielątko pochodzi z gospodarstwa z Darłowa i zostało sprzedane rolnikom z Pomyska koło Bytowa. Prawdopodobnie olbrzymi stres powodowany transportem skłonił ją do skoku z przyczepy. Transportujący ją rolnicy nie mieli świadomości, że zwierzę wyskoczyło i dowiedzieli się o tym fakcie dopiero po naszej interwencji. Po ustaleniu wszystkich faktów nie wyobrażaliśmy sobie, aby to malutkie cielątko trafiło do gospodarstwa, gdzie po osiągnięciu odpowiedniej wagi trafi na ubój.

Bez wahania podjęliśmy decyzję o wykupie maluszka od rolników. W obliczu tych zdarzeń panowie nie protestowali i zgodzili się odsprzedać krówkę za kwotę zakupu czyli 500 zł Po konsultacjach z praktykami zakupiliśmy wszystkie niezbędne sprzęty i karmy, aby móc podjąć się opieki nad tak młodym cielaczkiem, który tak naprawdę powinien być jeszcze pod opieką swojej mamy. Przed nami nie lada wyzwanie ale i wielki nowy obowiązek. Szczęśliwie od strony prawnej byliśmy przygotowani na takie zdarzenie, ponieważ od ponad roku posiadamy tytuł prawny do opieki nad zwierzętami gospodarskimi. Malutkiej nadaliśmy imię Bunia. Bunia wykonała ryzykancki skok "życia i śmierci" wygrała życie - życie z nami aż po naturalny kres swojej wędrówki. Obiecujemy, że Bunia nigdy nie trafi do rzeźni i nie skończy jako przysłowiowy mielony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza