Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bunt w biurze napraw

Krzysztof Piotrkowski
Fot. sxc/archiwum
Po nowym roku w regionie słupskim bankomaty mogą odmówić posłuszeństwa, banki przerwą operacje, a telefony w domach zamilkną. To najczarniejszy scenariusz, ponieważ gdy dojdzie do awarii, może zabraknąć pracowników do ich usuwania.

Od nowego roku nowym podwykonawcą dla Telekomunikacji Polskiej w województwie pomorskim będzie międzynarodowa firma Relacom, która zajęła miejsce firmy Atem.

Jej zadaniem będzie utrzymywanie w porządku sieci teleinformatycznej należącej do największego w kraju operatora.

Problem w tym, że póki co w regionie słupskim Relacom nie ma pracowników, bo pracownicy Atemu, łącznie około 50 osób, nie chcą podpisać nowych umów o pracę.

- Proponują nam niższe wynagrodzenia, w wysokości około 1200 złotych miesięcznie - skarży się anonimowo jeden z telemonterów. - Zarabialiśmy około dwóch tysięcy, dlatego za te pieniądze nie będziemy biegać po mieście i usuwać awarii. To stanowczo za mało.

Telemonterzy byli rozsiani po całym byłym województwie słupskim i na bieżąco usuwali usterki sieci teleinformatycznych banków, instytucji czy domowych telefonów.

Ich zdaniem, po pierwszym stycznia nie będzie miał kto pracować, co może oznaczać, że w przypadku awarii na jej usunięcie możemy się po prostu nie doczekać.

Według Telekomunikacji Polskiej SA nie jest aż tak źle. - Pracownicy firmy Atem otrzymali propozycję przejścia do nowego pracodawcy - informuje Maria Piechocka, rzecznik TP SA.
- Dyrektor osobiście spotyka się z telemonterami, prowadzi rozmowy i podpisuje umowy. Jeśli jednak na początku roku dojdzie do awarii i będzie brakowało pracowników, firma Relacom zapewnia, że ma wolnych telemonterów w innych częściach kraju i w każdej chwili może ich przywieźć samochodami.

Póki co tylko dwóch telemonterów z regionu słupskiego zgodziło się podpisać umowę o pracę, reszta wciąż odmawia.

Chcieliśmy się dowiedzieć, dlaczego Relacom proponuje niższe pensje. Pełnomocnik prezesa odpowiedział tylko, że są dużo wyższe od 1200 złotych, jednak nie chciał zdradzić dokładnej sumy.

Potwierdził również, że w przypadku niepodpisania umów z telemonterami ze Słupska, przywiezie swoich z Wejherowa, Gdyni i Gdańska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza