Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Bytowa zwalnia urzędnika z zarzutami korupcyjnymi

(ang)
Burmistrz Bytowa Ryszard Sylka.
Burmistrz Bytowa Ryszard Sylka. Archiwum
Burmistrz miasta zdecydował o zwolnieniu Krzysztofa Sz., byłego kierownika wydziału inwestycji w bytowskim ratuszu, a obecnie jego szeregowego pracownika, który ma zarzuty korupcyjne.

Krzysztof Sz. w Urzędzie Miejskim w Bytowie będzie pracował tylko do końca tego roku. Burmistrz wręczył mu już wypowiedzenie. - Utraciłem do niego zaufanie - argumentuje Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa.

Dodaje, że utrata zaufania dotyczy ostatnich miesięcy pracy owego urzędnika i, jak twierdzi, w żaden sposób nie jest związana z wcześniejszymi zarzutami korupcyjnymi.

Przypomnijmy, że kiedy Krzysztof Sz. usłyszał zarzuty, to burmistrz mówił, że nie ma podstaw do jego zwolnienia, podkreślając, że urzędnik został oskarżony, a nie skazany. Niemniej jednak Krzysztof Sz. został wtedy zdegradowany.

Ratuszowy urzędnik jest jedną z pięciu osób, które Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku oskarżyła o korupcję. W głównej roli występuje Janusz R., przedsiębiorca z Borowego Młyna, który ma zarzut wręczenia korzyści majątkowych Zdzisławowi P., który pracował w Nadleśnictwie Osusznica jako specjalista do spraw budowlanych. Za co miały być wręczane te łapówki? Za ogólną przychylność przy realizacji zamówień publicznych i odbiorze robót.

Według prokuratury Janusz R. korumpował też Krzysztofa Sz. oraz Franciszka K., burmistrza Białego Boru i Annę D., skarbniczkę w białoborskim urzędzie miejskim. Za to jednak nie odpowie. Postępowanie w tej części w stosunku do Janusza R. zostało wyłączone i będzie umorzone, bo on sam ujawnił fakty, które nie były znane organom ścigania.

Zdzisław P., Krzysztof Sz. oraz Franciszek K. mają zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych oraz uzależnienia wykonania czynności służbowych od ich otrzymania. Anna D. ma zarzut przyjęcia korzyści majątkowej.

Krzysztof Sz. przyjął, zdaniem prokuratury, materiały budowlane na łączną wartość ponad 30 tysięcy złotych (od sierpnia 2008 do marca 2010). Urzędnik nie przyznaje się do winy. Proces jeszcze się nie rozpoczął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza