Przeprosił mieszkańców za aferę obyczajową z udziałem Tadeusza Obidzińskiego, którego lęborczanka oskarżyła o uprawianie cyberseksu podczas pracy.
- Jestem zbulwersowany postępowaniem mojego pracownika - mówił burmistrz. - To nie powinno się wydarzyć. Przepraszam za to wszystkich mieszkańców.
- Obiecuję, że będziemy zwracać uwagę na to, po co urzędnicy zostają po godzinach pracy w urzędzie oraz na to, w jaki sposób korzystają z komputerów. Z podjęciem decyzji w stosunku do byłego wiceburmistrza czekałem dwa dni robocze. To był czas na refleksję. Rozwaga wpisana jest w obowiązki burmistrza. Stało się źle. Pan Obidziński okrutnie nas zawiódł.
Burmistrz zdementował też informację, jakoby wiceburmistrz miał otrzymać odprawę, bo sam zrezygnował z funkcji.
- Poza tym podjąłem decyzję, że nie będę miał zastępcy. Wystarczy mi jeden, Alicja Zajączkowska.
Nadzwyczajna sesja rady miejskiej była burzliwa. O to, by ją zorganizowano wnioskowało sześciu radnych opozycyjnych. Chcieli oni, aby powołano specjalną komisję, która miała wyjaśnić działania burmistrza w sprawie seksafery. Na uczestnictwo w niej zgodziło się pięciu radnych - Jan Naczk, Wiesław Mielewczyk, Teresa Ossowska-Szara, Jarosław Walaszkowski i Jan Przychoda.
Radni większością głosów odrzucili jednak wniosek. Opozycja nie kryła oburzenia.
- Radni koalicji jednoczą się z panem, przez którego dziś tu jesteśmy - nie krył oburzenia Jan Przychoda, radny miejski. - Nie chcecie mu ani pomóc, ani zaszkodzić. Powinniście się wstydzić. - Jestem zdziwiony, że nie chcecie tej sprawy zakończyć - mówił Jan Naczk, radny miejski. - Choć jestem radnym opozycyjnym, nie cieszę się z tego, co się stało - twierdził radny Jarosław Walaszkowski. - To dramat tego człowieka i jego rodziny. To wy jako koalicja rządząca powinniście odpowiadać za to, co dzieje się w mieście.
Samorządowcy dostali też oświadczenie Tadeusza Obidzińskiego. Nikt go jednak nie skomentował.
Oświadczenie Tadeusza Obidzińskiego
Pragnę odnieść się do podejmowanych w ostatnich dniach - pod moim adresem - działań polegających na publicznym ujawnieniu i publicznym komentowaniu szczegółów z mojego życia prywatnego i intymnego, które nie miały żadnego związku z moją działalnością publiczną. Stanowczo oświadczam, że nigdy w godzinach pracy nie prowadziłem z mojego gabinetu takiej wideo korespondencji prywatnej. (...) Oświadczam, że będę metodycznie podejmował kroki cywilnoprawne zmierzające do ochrony moich dóbr osobistych. (...) Wzmocniony jestem wsparciem udzielonym przez moją małżonkę. Zapowiadam konsekwencję i determinację w podejmowanych działaniach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?