Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burze wywołały burzę w naszych portfelach

Zbigniew Marecki
Bogdan Ustjanowski ze Słupska po każdej burzy reperuje kolejną partię telewizorów.
Bogdan Ustjanowski ze Słupska po każdej burzy reperuje kolejną partię telewizorów. Kamil Nagórek
Piorun odciął od świata ratusz w Ustce. Z powodu burz serwisy zawalone są sprzętem do naprawy. Sekundowe wyładowanie może kosztować nas nawet kilka tysięcy złotych. Wystarczy, że padnie telewizor, kuchenka czy piec.

Ostatnio nie ma dnia i nocy bez gwałtownych burz i ulewnych deszczów.

W środę w Ustce pioruny uderzyły w ratuszową wieżę. Od ich uderzenia w magistracie nie działały telefony, strona internetowa miasta, a także zegar na wieży. Wyładowanie elektryczne uszkodziło też serwery komputerowe i centralę elektryczną. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

- Mamy nadzieję, że niedługo wszystko wróci do normy. Jesteśmy ubezpieczeni, to straty nie powinny być zbyt duże, choć utrudniają pracę i komunikowanie się z otoczeniem - mówi Jacek Cegła z usteckiego ratusza.

Z dużymi często stratami muszą się liczyć osoby, które po uderzeniu pioruna straciły na dłużej prąd albo też padł im sprzęt elektryczny czy komputery. Jednak co dla jednych jest stratą, dla innych bywa zyskiem.

Po każdej burzy przekonują się o tym pracownicy serwisów zajmujących się naprawą sprzętu elektronicznego, który w trakcie wyładowań burzowych nie został odłączony od prądu i padł ofiarą pioruna.

Taka naprawa telewizora może kosztować nawet kilkaset złotych. - Wydałem prawie 700 złotych. Na szczęście dekoder do anteny cyfrowej wymieniłem za darmo - mówi pan Zbigniew (nazwisko do wiad. red.) z ulicy Lelewela w Słupsku.

- Kiedyś, gdy w telewizorach lub odbiornikach radiowych znajdowały się lampy, to się najwyżej trochę podgrzały po uderzeniu pioruna w linie elektryczne, a teraz w nowoczesnym sprzęcie wiele elementów się całkowicie wymienia. Po każdej burzy mamy kilku nowych klientów. Dlatego radzę wszystkim, aby w czasie burzy odłączali telewizory od prądu i anteny - tłumaczy Bogdan Ustjanowski, serwisant z zakładu Naprawy Sprzętu RTV przy ul. Zygmunta Augusta w Słupsku.

Jeszcze więcej mogą zapłacić na przykład pechowcy, którym piorun zniszczył nowy piec dwubiegowy do ogrzewania wody i pomieszczeń. Wymiana płyty głównej może kosztować nawet ponad 2 tysiące złotych.

- Taniej jest, gdy dogadujemy się bez faktury, ale gdy ludzie potrzebują faktury z opisem przyczyny uszkodzenia dla ubezpieczyciela, to płacą za płytę główną ponad 2 tysiące złotych - wyjaśnia serwisant ze Słupska.

Nikt nie naprawia natomiast popularnych routerów do internetu. Zakup każdego z nich kosztuje ok. 100 złotych. Naprawy kuchenek elektrycznych, które również psują się podczas burzy często, to także niebagatelne koszty. Im nowsza, tym wydatek wyższy. Fachowcy od kuchenek są ostatnio tak zajęci, że na ich wizytę w domu czeka się nawet ponad tydzień.

Spokojniej te straty mogą przeżyć ci, którzy się ubezpieczyli. Trzeba jednak pamiętać, że ubezpieczając mieszkanie lub dom, ubezpiecza się także znajdujące się w nich nieruchomości, w tym sprzęt elektryczny. Gdy burza spustoszy nam tego rodzaju wyposażenie, od razu trzeba to zgłosić ubezpieczycielowi. Procedura wyceny szkód przez likwidatora może trwać nawet kilka tygodni.

Telefoniczne Centrum Informacyjne Warty na przykład z góry uprzedza, że z powodu burz trzeba będzie teraz dłużej poczekać na kontakt z likwidatorem. Jednak w zależności od wysokości ubezpieczenia i stopnia zużycia sprzętu można liczyć na większy lub mniejszy zwrot kosztów naprawy lub zakupu nowego sprzętu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza