Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Być jak Floyd Mayweather Jr. Rozmowa z pięściarzem Wadimem Konszewiczem

Krzysztof Niekrasz
Krzysztof Piotrkowski
Rozmowa z pięściarzem Wadimem Konszewiczem (Słupski Klub Bokserski Energa Czarni), mistrzem Polski młodzików w wadze 57 kg.

Niektórzy twoi koledzy uprawiają siatkówkę, piłkę ręczną, koszykówkę, a ty zdecydowałaś się na boks. Dlaczego?
Kilku trenerów stwierdziło, że ma smykałkę i predyspozycje do technicznego boksowania. Boks przypadł mi do gustu. Nawet go pokochałem. Całkiem dobrze radzę sobie w ringu. Chcę się na długo związać z tą trudną dyscypliną sportu.

Od ile lat już boksujesz i pod czyim szkoleniowym okiem?
Jako mały dzieciak ćwiczyłem rekreacyjnie. Najpierw trenował mnie Jerzy Walczuk, który wprowadził mnie prawie we wszystkie tajniki boksu. Fajnie mi się z nim współpracowało. Bardzo dobrze mnie wyszkolił i serdecznie jemu za to dziękuję. Następnie przejął mnie Antoni Pałucki, który jest moim aktualnym szkoleniowcem. Doskonale się z nim rozumiem. Z boksem mam już do czynienia prawie pięć lat.

W jakich warunkach, gdzie i w jakim wymiarze czasu trenujesz?
Treningi mam w małej sali przy ulicy Ogrodowej w Słupsku, która doskonale pamięta jeszcze czasy dawnych znakomitych pięściarzy Czarnych, których szkolił śp. Aleksy Antkiewicza, legenda polskiego boksu. Ćwiczę pięć razy w tygodniu. Jeden trening trwa od dziewięćdziesięciu do stu dwudziestu minut. Zależy to od cyklu przygotowań. Ponadto codziennie biegam.

Ile czasu poświęciłaś na przygotowania do grudniowych mistrzostw Polski młodzików w Sokółce?
Trzy tygodnie były bardzo ciężkiej, a wręcz katorżniczej pracy. Trenowałem dwa razy dziennie. Zajęcia były od poniedziałku do soboty.

Czułaś szansę na medal?
Oczywiście, że tak, bo byłem wyśmienicie przygotowany do tych mistrzostw. Rozpierała mnie energia. Cel miałem tylko jeden. Medal i to ten złotego koloru.

Jaką miałeś taktykę podczas rywalizacji w ringu?
Tylko w pierwszej walce walczyłem trochę chaotycznie. W pozostałych już pojedynkach boksowałem spokojnie i z rozwagą. Nie traciłem niepotrzebnie sił, nie wdawałem się w ringową bijatykę. Unikałem tak zwanych ciosów w "powietrze ". Zawsze starałem się precyzyjnie trafiać rywali. Taka dewiza przyniosła dobre efekty.

Czy według ciebie trudno było zdobyć zloty medal w kategorii wagowej 57 kg?
Do tego sukcesu potrzebowałem cztery zwycięskie walki, które przebiegały po mojej myśli. Najtrudniejszy bój był w finałowej potyczce, po której byłem bardzo szczęśliwy.

Tytuł mistrza Polski dla wielu sportowców to powód do dumy i satysfakcji. Czym dla ciebie jest ten sukces?
Fajnie mieć na swoim koncie złoty medal. Bardzo się cieszę, że udało mi się zrealizować cel. To mnie jeszcze bardziej zdopinguje do wysiłku.

Co czułeś, gdy stałeś na najwyższym stopniu podium?
Wchodząc na pudło miałem mały stres, ale chwilę później czułem się już na nim bardzo dumnie. To było przeżycie, dla którego warto było wylać wiele potu podczas treningów.

Jak oceniasz poziom mistrzostw Polski?
Mogę jedynie stwierdzić, że z tego co widziałem, to były pojedynki emocjonujące, ale też trafiały się słabe walki.
Nad którymi elementami musisz solidniej popracować, by nadal być najlepszym pięściarzem w kraju w innych grupach wiekowych?
Pracy przede mną sporo i zdaję sobie z tego doskonale sprawę. Skupię się na technice, szybkości i kondycji.

Gdyby ktoś powiedział, że Wadim Konszewicz kiedyś pójdzie w ślady Dariusza Michalczewskiego? Jak byś zareagował na to?
Bardzo fajnie to usłyszeć. Ja chcę być jak Floyd Mayweather Jr. Marzenia trzeba mieć.

Wadima Konszewicza

Data i miejsce urodzenia: 20 czerwca 2006 r., Ustka.
Rodzice: Marianna i Ryszard Konszewicz.
Rodzeństwo: trzech braci (Dominik, Natan, Błażej) i jedna siostra (Julia).
Zodiakalny znak: Bliźnięta.
Wzrost: 170 centymetrów.
Pseudonim, czyli ksywka: aktualnie nie posiadam.
Najlepsza potrawa: nie jestem wybredny w jedzeniu.
Ulubiona muzyka: zagraniczny rap.
Szkoła: jestem uczniem ósmej klasy Szkoły Podstawowej nr 9 w Słupsku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza