- Żałuję. Gdybym jeszcze raz miał to zrobić, to dwa razy zastanowiłbym się i upewnił, że program jest darmowy. Nie zdawałem sobie sprawy ile one kosztują - tłumaczył się przed sędzią. Wyjaśnił, że większość programów, które znaleziono na twardym dysku jego komputera potrzebne mu były do studiowania.
- Pracownia komputerowa w naszej uczelni ma 40 komputerów. Musieliśmy sobie jakoś radzić, bo wykładowcy wymagali od nas pisania prac przy pomocy konkretnych programów - tłumaczył. Niektóre ze znalezionych u niego programów do wykonywania projektów warte były ponad 30 tysięcy złotych.
- Żaden student nie był w stanie sprostać oczekiwaniom wykładowców. To oczywiście nie tłumaczy oskarżonego, ale skoro uczelnia zobowiązuje ich do wykonywania prac, to powinna zadbać, aby mogli zrobić to bez naruszenia praw. - bronił mecenas Daniel Morzuch.
Prokurator chciał skazania Łukasza D. na sześć miesięcy w zawieszeniu na pięć lat, 800 złotych grzywny i wyrównania szkód w wysokości 4 proc start, czyli około 7200 złotych. Adwokat sugerował warunkowe umorzenie. Sąd odroczył publikację wyroku.
Podczas rewizji 17 kwietnia 2007 roku w akademiki Politechniki Koszalińskiej policjanci zarekwirowali ponad 60 twardych dysków i 16 laptopów należących do studentów oraz serwer. Dotychczas oskarżono 19 osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?