Było co podziwiać i do czego wzdychać

W miniony weekend plac Zwycięstwa zastawiono 103 pojazdami, a ich pokaz był jedną z głównych imprez V Słupskiego Forum Motoryzacji pod patronatami: honorowym - marszałka województwa pomorskiego Jana Zarębskiego i wojewody pomorskiego Jana Ryszarda Kurylczyka oraz naukowym
- prof. Krzysztofa Wawryna, rektora Politechniki Koszalińskiej.

W roli gospodarzy

tradycyjnie wystąpili już Rada Regionalna Federacji Stowarzyszeń Naukowo Technicznych NOT, starosta słupski Stanisław Kądziela i prezydent Słupska Jerzy Wandzel. Dorocznym zwyczajem przecięli wstęgę, rozciągniętą tym razem pomiędzy dwoma jadącymi fiatami stilo. Słupski diler Fiata i Alfy Romeo miał zresztą największą ekspozycję, ale wśród 10 aut najwięcej chyba uwagi przeciągała Barchetta - dwuosobowe, sportowe autko z odkrywanym dachem. Wymarzone właśnie na takie ciepłe dni jak podczas minionego weekendu.

Do największych kusicieli klienteli

należeli dilerzy marek francuskich, mający na swoich stoiskach kilka nowości rynkowych. U Citroëna nie było widać końca rodzinnych przymiarek do modelu C3, który właśnie debiutuje na polskim rynku. Do debiutantów należy też model 307 SW Peugeota, którego diler miał eleganckie jak co roku stoisko z ośmioma autami.
Z kolei u Renault uwagę przyciągały luksusowa limuzyna Vel Satis (następca modelu Safrane) oraz futurystyczny Avantime - połączenie nadwozia typu van z coupé.
U Forda pojawiły się odmłodzony Focus i nowy cennik aut z atrakcyjnymi promocjami, m.in. na Mondeo. Jako bardziej przystępny dla kieszeni wystąpiły u Nissana minivan Almera Tino, a w Kia - model Carens z bogatym wyposażeniem. Skoda wystąpiła m.in. z rynkowymi beniaminkami - limuzynami Superb. Mercedes, prowadzony w Słupsku przez gdańskiego dilera, zaprezentował siedem aut, w tym dwie rynkowe nowinki - limuzynę klasy E oraz minivana Vaneo. Było też na czym "zawiesić oko" u Toyoty, Volkswagena, a nawet Hyundaia, chociaż miał najskromniejszą ofertę (dwa auta). Ozdobami stoisk Opla i Suzuki była stare, odrestaurowane auta - Opel Manta z 1985 roku oraz terenowo-osobowy Suzuki Samurai.

Pod czujnym okiem profesorów

Krzysztofa Wawryna i Leona Kukiełki oraz doktora Bronisława Słowińskiego z Politechniki Koszalińskiej, Jerzego Barbarowicza z Urzędu Miejskiego i szefowej słupskiego biura NOT Kazimiery Rennert wyłoniono tegorocznych laureatów wystawy pojazdów. W kategorii dilerów zwyciężył Almot-Daewoo, który wziął pod swój szyld auta BMW i Mitsubishi (po upadłej słupsko-koszalińskiej firmie Legalis), tworząc nową firmę dilerską JB Auto Trade.
W kategorii producentów laureatem wystawy została Scania-Kapena za ekspozycję ciągników siodłowych i nowego autobusu. Ponadto komisja nagrodziła słupską firmę Oponex za najładniejsze stoisko.

Nie brakowało innych atrakcji,

do których należały pokazy: drogowego ratownictwa techniczno-medycznego, robocarów (miniaturowych samochodów do celów badawczych) oraz zastosowania przez firmę Niciejewski ciężarówek MAN. Powodzeniem cieszyły się usługi diagnostyczne, świadczone bezpłatnie przez Centrum Kształcenia Praktycznego.
Szkoda, że na wystawie zabrakło takich marek jak Seat czy Honda. Nie było też autobusów produkcji słupskiej firmy Cacciamali-Kapena.
Natomiast za najbardziej pokrzepiające uznano wiadomości płynące z konferencji naukowo-technicznej w ratuszu, poświęcone przyszłości drogi krajowej nr 6.
W przyszłym miesiącu ma ta trasa odzyskać utraconą rangę drogi ekspresowej, a to oznacza nie tylko zwiększenie dozwolonej prędkości jazdy z 90 do 110 km/h. Realna staje się modernizacja i przebudowa tej arterii.
Być może, X Słupskie Forum Motoryzacji i wystawa aut będą się odbywały nadal w centrum Słupska, ale już na uboczu ponad 16-kilometrowej obwodnicy miasta.