- O sprawie dowiedziałem się, kiedy o sprawie zrobiło się głośno. Daty nie potrafię określić. (…) Nie zgłaszano mi problemów z dochodzeniem ws. Amber Gold i trudności we współpracy z prokuraturą w związku z tą sprawą - mówił dziś przed komisją śledczą ds. Amber Gold były komendant miejski policji w Gdańsku Zbigniew Pakuła. Dodał, że w komendzie prowadzonych jest wiele spraw i gdyby miał taki sygnał, to zareagowałby.
Czytaj: Śledczy pod lupą prokuratury i kolejne duże nazwiska przed komisją od Amber Gold
Wezwany świadek pełnił funkcję komendanta miejskiego policji w Gdańsku od maja 2010 roku do stycznia ubiegłego roku. Wcześniej był gdańskim komendantem miejskim ds. prewencji. Obecnie - jak sam przyznał przed komisją - jest "pracownikiem umysłowym". Dopytywany później przez członków komisji powiedział, iż pracuje w muzeum.
- Czy świadek nie widzi ze swojej strony niedopatrzeń, zaniechań, błędów jeśli chodzi o nadzór nad podległą jednostką, jaką był wydział ds. zwalczania przestępczości gospodarczej, że ci podlegli świadkowi funkcjonariusze nie poinformowali o tak licznych, skandalicznych nieprawidłowościach w relacjach z prokuraturą, jak również ze stroną, wobec której toczyło się postępowanie:? - pytał poseł Kukiz'15 Tomasz Rzymkowski. Pakuła zaprzeczył.
Przewodnicząca komisji odnosząc się do lakonicznych odpowiedzi byłego komendanta stwierdziła, że było wiele rażących błędów w pracy śledczych wyjaśniających wówczas aferę. W odpowiedzi usłyszała od pełnomocnika świadka, że w ten sposób prowadzonych jest w Polsce 50 proc. spraw.
Czytaj: Afera Amber Gold. Paweł Adamowicz skrytykował komisję śledczą
Małgorzata Wassermann nie daje wiary, że nie miał wiedzy żadnej o tej sprawie. - Nie wierzę, że komendant policji nie pamięta (...) jako komendant nie ma się czym pochwalić: "nic mnie mam i nie mogę i czekam aż mi tą sprawę zabiorą, pani prokurator (Barbara Kijanko - zajmująca się sprawą Marcina P. w gdańskiej prokuraturze - red.) nie reagowała".
- Nie chce mi się wierzyć że komendant nie miał wiedzy, to postępowanie było prowadzone fatalnie - podkreśliła.
Komisja zapowiedziała wniosek do MSWiA o zbadanie okoliczności śmierci brata Katarzyny P (żony twórcy piramidy finansowej Marcina P. - red.). - Miał informować, że jego znajomym jest jeden z "ważnych gdańskich policjantów". W związku z tym członkowie komisji ds. Amber Gold chcą ustalić, czy okoliczności jego śmierci mają charakter nagły. - Na tym etapie nie należy przywiązywać do tego wagi, będziemy analizować sytuację, będziemy przesłuchiwać biura spraw wewnętrznych - oceniła przewodnicząca komisji ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann.
W środę 22 listopada kolejne dwa przesłuchania niejawne funkcjonariuszy policji. Posiedzenia komisji będą się odbywać za zamkniętymi drzwiami.
Zobacz też: M. Wasserman: Marcin P. jest człowiekiem wymyślonym, podstawionym i chronionym do końca
TVN24/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?