Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były pełnomocnik prezydenta Słupska, skazany za oszustwo

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Joanna Misiuk mówi, że do głowy jej nie przyszło, że człowiek przedstawiający się jako doradca prezydenta, choć  za chwilę już nim nie był, zatai prawdziwą historię auta z przekręconym licznikiem
Joanna Misiuk mówi, że do głowy jej nie przyszło, że człowiek przedstawiający się jako doradca prezydenta, choć za chwilę już nim nie był, zatai prawdziwą historię auta z przekręconym licznikiem Łukasz Capar
Michał W., były pełnomocnik prezydenta Słupska, został skazany za oszustwo przy sprzedaży auta. Wyrok jest nieprawomocny.

W czwartek w sądzie rejonowym zapadł wyrok w sprawie karnej, którą Michałowi W. wytoczyła słupska prokuratura. Były pełnomocnik, doradca prezydenta Słupska do spraw inwestycji strategicznych, w tym akwaparku (o tym stanowisku mówili w procesie świadkowie - red.), odpowiadał za to, że w 2014 roku doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 29 tysięcy złotych Joannę Misiuk, której sprzedał samochód oraz wprowadził ją w błąd co do stanu technicznego pojazdu. Natomiast wszystkie przedstawione przez Michała W. okoliczności miały wpływ na jej decyzję o zakupie samochodu.

Sąd uznał Michała W. za winnego. Skazał go na grzywnę w wysokości 5 tysięcy złotych, wypłacenie 10 tys. złotych nawiązki na rzecz pokrzywdzonej, która w tym procesie była też oskarżycielem posiłkowym, 1500 zł jako pokrycie jej kosztów procesowych i 500 zł reszty kosztów. Na najłagodniejszy wyrok, jak zaznaczył sędzia Marcin Machnik, wpływ miała niekaralność Michała W. Wyrok nie jest prawomocny. Można więc od niego się odwołać.

- Ja nie będę - zaznaczyła Joanna Misiuk, która była na odczytaniu wyroku. - Choć nawiązka nie rekompensuje mi strat z powodu kupna auta, co do którego stanu zostałam oszukana. Kto je teraz ode mnie odkupi, gdy na liczniku ma 148 tysięcy kilometrów, a w salonie Toyoty każdy się dowie, że ma ponad 300 i było rozbite?

Wcześniej sąd skazał Michała W. w postępowaniu nakazowym. Jednak oskarżony wniósł sprzeciw i sprawa trafiła na wokandę. Teraz na ogłoszenie wyroku nie przyszedł. Adwokata też nie było.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza