Były wiceprezydent krytykuje finanse Słupska

- Z przedstawionej prognozy wynika, że w latach: 2015 - 2017 oraz w latach 2020 - 2021 według danych zawartych w projekcie, indywidualny wskaźnik zadłużenia miasta Słupska przewyższy dopuszczalne granice ustawą o finansach publicznych - informuje Luiza Budner-Iwanicka, prezes Regionalnej Izby Obrachunkowej w Gdańsku.

Natomiast od 2014 r. wchodzi w życie sposób wyliczania zdolności zadłużenia samorządów, dokonywany w oparciu o zmiany w ustawie o finansach publicznych. Chodzi właśnie o indywidualny wskaźnik zadłużenia, który wyliczany jest m.in. na podstawie wielkości budżetu i jego obciążeń (kredytów, obligacji) z trzech poprzednich lat. W jego oparciu tworzy się zapisy w WPF, który zakwestionowała izba obrachunkowa.

Przeczytaj także: Krzysztof Sikorski zrezygnował z funkcji wiceprezydenta Słupska (wideo)

Krzysztof Sikorski, były wiceprezydent miasta: - WPF jest kluczowy dla budżetu, a nieuzyskanie akceptacji oznacza, że polityka finansowa miasta wymaga radykalnej zmiany i konieczny jest program naprawczy, który musi być realizowany przy ścisłej współpracy miasta z radą miejską. Ale to może być trudne. Pamiętam, jak na jednej z narad, na której mieliśmy ustalać realność zapisów prognozy finansowej, prezydent oburzony, że wskaźniki są na złym poziomie, i że w latach 2014 - 2015 możemy nie mieć możliwości inwestycyjnych, naradę zwyczajnie przerwał.

Sikorski zapytany o przyczynę decyzji RIO nie ukrywa, że odrzucenie WPF to skutek niedobrej polityki finansowej miasta. Mówi, że nie trzeba było stawiać na zadłużanie tylko na spłatę zobowiązań, bo długi trzeba robić z głową.
- Inne samorządy zaciągały kredyty, które przeznaczano np. na uzbrojenie terenów pod inwestycję. Słupsk zaciągał zobowiązania finansowe na upiększanie miasta i infrastrukturę, co z jednej strony jest dobre, ale kosztuje i nie generuje dochodu - zauważa Sikorski.

- RIO negatywnie zaopiniowało zmiany w prognozie, ale nie projekt przyszłorocznego budżetu miasta - uspokaja Dawid Zielkowski, rzecznik prezydenta Słupska. - Miasto zadłużało się, by móc sięgać po fundusze unijne. Bez nich nie byłoby rewitalizacji Traktu Książęcego czy termomodernizacji budynków użyteczności publicznej. Nie udałoby się dokonać skoku cywilizacyjnego, którym była budowa sieci wodno-kanalizacyjnej.
Zielkowski podkreśla, że wprowadzenie nowych przepisów ustanawiających indywidualne progi zadłużania spowoduje obniżenie zdolności kredytowej większości samorządów w Polsce i zahamuje realizowane przez nie inwestycje.

Z kolei zdaniem Luizy Budner-Iwanickiej prezes RIO. Nie można jasno powiedzieć, czy nowy sposób jest trudniejszy od starego. To pokażą najbliższe lata, ale nowy sposób liczenia zmusza samorządy do budowania budżetu w perspektywie kilku lat.

WPF musi zostać uchwalony najpóźniej w dniu, w którym uchwala się budżet. Nad budżetem radni pochylą się dziś, a to oznacza, że na korekty w WPF urzędnicy mają mało czasu. Jak się dowiedzieliśmy, zdążą przed sesją.
Co o negatywnej decyzji RIO i kiepskiej sytuacji finansowej miasta sądzą radni?
Robert Kujawski (PIS):

- Przyszłoroczny budżet niebezpiecznie zbliżył się do dozwolonego prawem długu.

Bogusław Dobkowski (PO): - Myślę, że budżet jest realny. Wydatki ucięto równo. Ale trudniej będzie go wykonać. Myślę, że ewentualne działania naprawcze powinno się wprowadzić już teraz.

Wojciech Gajewski (Słupska Lewica): - Dopiero wczoraj otrzymaliśmy stanowisko RIO. Zapoznajemy się z nim. Na sesji wyrazimy opinie. Sytuacja finansowa jest trudna. Wynika z różnych czynników. Mam nadzieję, że skarbnik podejmie działania naprawcze i RIO wyda pozytywną opinię.