Bytovia była faworytem meczu z Wigrami. Podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego chcieli kontynuować dobrą passę, po tym jak rundę wiosennę zaczęli od zwycięstwa nad Rozwojem Katowice. Tymczasem goście nie zamierzali łatwo się poddać i szybko pokazali, że chcą z Bytowa wrócić z punktami. Już jedna z pierwszych akcji zakończyła się groźną sytuacją w polu karnym, po której piłkarze z Bytowa wybijali piłkę z linii bramkowej. Potem z boiska wiało nudą i brakowało ciekawych akcji i sytuacji bramkowych. Goście z Suwałk już nie atakowali tak zdecydowanie, a gospodarze mieli problem z dojściem do czytych okazji strzeleckich. To zmieniło się dopiero w końcowych pięciu minutach pierwszej połowy, kiedy Bytovia stworzyła trzy szanse do zdobycia bramki, ale żadnej nie wykorzystała. Najbliżej szczęścia był Janusz Surdykowski, ale trafił w słupek. Później gola mogli strzelić ponownie Surdykowski oraz Mateusz Klichowicz, ale zawiodła skuteczność.
Druga połowa była jeszcze słabsza. Zamiast płynnej i ofensywnej gry był chaos, a w takiej sytuacji oba zespoły miały duże problemy, żeby stworzyć zagrożenie pod bramką przeciwnika. Najlepszą szansę Bytovia miała w 79 minucie, ale to nie był dzień Surdykowskiego. Po strzale napastnika bytowskiego zespołu piłkę z linii bramkowej wybił Adrian Karankiewicz. Kibice goli się nie doczekali, a z bezbramkowego remisu na pewno bardziej cieszyli się piłkarze Wigier.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?